Lemingi to małe stworzenia o dzikiej reputacji. W XVII wieku przyrodnicy byli zdumieni z powodu zwyczaju lemingów norweskich, które nagle pojawiały się w dużych ilościach, pozornie znikąd, doszli do wniosku, że zwierzęta spontanicznie powstają na niebie, a następnie spadają na ziemię jak deszcz. (Prozaiczna prawda jest taka, że migrują one w stadach). .) Niektórzy sądzili również, że lemingi eksplodują, jeśli się wystarczająco złoszczą.To też oczywiście mit – lemingi są rzeczywiście jednym z bardziej irytujących gryzoni, ale przeważnie kierują swoją wściekłość na walki z innymi lemingami. z koncepcją eksplodujących lemingów po obejrzeniu zwłok lemingów, które zostały zerwane po migracji.
Ale jest jeden mit, który uparcie się utrzymywał: Co kilka lat stada lemingów popełniają masowe samobójstwa, skacząc z nadmorskich klifów. Mówi się, że instynkt popycha ich do samobójstwa, ilekroć ich populacja staje się niezrównoważona.
Lemingi nie popełniają samobójstw. Jednak ten konkretny mit jest oparty na niektórych rzeczywistych zachowaniach lemingowych. Lemingi mają duży wzrost populacji co trzy lub cztery lata. Gdy koncentracja lemingów na jednym obszarze stanie się zbyt duża, duża grupa wyruszy w poszukiwaniu nowego domu. Lemingi potrafią pływać, więc jeśli dotrą do przeszkody wodnej, takiej jak rzeka lub jezioro, mogą spróbować ją przekroczyć. Nieuchronnie utonęło kilka osób. Ale to nie jest samobójstwo.
Dlaczego więc mit masowego samobójstwa lemming jest tak powszechny? Po pierwsze, dostarcza nieodpartej metafory ludzkiego zachowania. Ktoś, kto ślepo podąża za tłumem – może nawet ku katastrofie – jest nazywany lemingiem. W minionym stuleciu przywoływano mit, aby wyrazić współczesne obawy o to, jak indywidualność może zostać zatopiona i zniszczona przez zjawiska masowe, takie jak ruchy polityczne czy kultura konsumpcyjna.
Ale największy powód, dla którego mit trwa? Celowe oszustwo. W filmie przyrodniczym Disneya White Wilderness z 1958 r. Twórcy filmowi spragnieni dramatycznych ujęć zainscenizowali lemingowy śmiertelny skok, spychając dziesiątki lemingów z klifu, gdy kamery toczyły się. Obrazy – szokujące wówczas tym, co zdawały się pokazywać okrucieństwo natury, a teraz szokujące tym, co faktycznie pokazują okrucieństwo ludzi – przekonały kilka pokoleń kinomanów, że te małe gryzonie mają w rzeczywistości dziwny instynkt. zniszczyć siebie.