Na Wyspach Owczych „brakuje kobiet. Dlatego miejscowi mężczyźni coraz częściej szukają żon z dalszych zakątków świata – szczególnie z Tajlandii i Filipin. Ale jak to jest dla narzeczonych, które zamieniają tropiki na ten smagany wiatrem archipelag?
Kiedy Athaya Slaetalid po raz pierwszy przeniosła się z Tajlandii na Wyspy Owcze, gdzie zima trwa sześć miesięcy, przez cały dzień siedziała obok grzejnika:
„Ludzie mówili mi, żebym wyszedł na zewnątrz, ponieważ świeciło słońce, ale powiedziałem tylko:„ Nie! Zostaw mnie w spokoju, „jest mi bardzo zimno”.
Początkowo przeprowadzka tutaj sześć lat temu była trudna dla Athayi, przyznaje. Poznała swojego męża Jana, kiedy pracował z przyjacielem z Wysp Owczych, który założył firmę w Tajlandii.
Jan wiedział z góry, że doprowadzenie swojej żony do tej zupełnie innej kultury, pogody i krajobrazu będzie wyzwaniem.
Dowiedz się więcej
- Posłuchaj żon poszukiwanych na Wyspach Owczych w programie BBC Radio 4 „Crossing Continents” o 11:00 w czwartek 27 kwietnia – lub nadrób zaległości w BBC iPlayer Radio
- Program można też usłyszeć na Assignment w BBC World Service
„Miałem swoje obawy, ponieważ wszystko, co odchodziła i wszystko, do czego zmierzała, było przeciwieństwami”, przyznaje. „Ale znając Athayę, wiedziałem, że sobie poradzi.”
Teraz jest więcej niż 300 kobiet z Tajlandii i Filipin mieszkających na Wyspach Owczych. Nie wydaje się to dużo, ale w populacji zaledwie 50 000 osób stanowią obecnie największą mniejszość etniczną na tych 18 wyspach, położonych na między Norwegią a Islandią.
W ostatnich latach ludność Wysp Owczych doświadczyła spadku liczby ludności, a młodzi ludzie wyjeżdżają, często w poszukiwaniu edukacji, ale nie wracają. Kobiety częściej osiedlają się za granicą. W rezultacie, według premiera Axela Johannesena, na Wyspach Owczych występuje „deficyt płci” z około 2000 mniej kobiet niż mężczyzn.
To z kolei skłoniło mieszkańców Wysp Owczych do szukania romansów poza wyspami. Wiele azjatyckich kobiet, choć nie wszystkie, poznało swoich mężów online, niektóre za pośrednictwem komercyjnych portali randkowych. Inni nawiązali kontakty za pośrednictwem sieci społecznościowych lub istniejących par Azjatów i Wysp Owczych.
Dla nowo przybyłych szok kulturowy może być dramatyczny.
Wyspy Owcze, oficjalnie należące do Królestwa Danii, mają własny język (wywodzący się ze staronordyckiego) i bardzo charakterystyczną kulturę – szczególnie jeśli chodzi o jedzenie. Sfermentowana baranina, suszony dorsz i sporadyczne mięso wieloryba i tłuszcz są typowe dla mocnych smaków tutaj, bez tradycyjnych ziół i przypraw kuchni azjatyckiej.
I chociaż nigdy nie robi się tak zimno jak sąsiednia Islandia, wilgotny, chłodny klimat jest wyzwaniem dla wielu ludzi. W dobry letni dzień temperatura osiągnęłaby 16 ° C.
Athaya jest pewną siebie kobietą, która teraz pracuje w restauracji w Torshavn, stolicy Wysp Owczych. przytulny domek nad brzegiem fiordu otoczony dramatycznymi górami. Ale ona szczerze mówi, jak trudna była na początku wymiana krajów.
„Kiedy nasz syn Jacob był dzieckiem, byłam w domu przez cały dzień i nie było z kim porozmawiać” – mówi.
„Pozostali mieszkańcy wioski to osoby starsze i przeważnie nie mówić po angielsku. Ludzie w naszym wieku byli poza pracą i Jacob nie miał dzieci, z którymi mógłby się bawić. Byłem naprawdę sam. Kiedy zostajesz tutaj w domu, naprawdę zostajesz w domu. Mogę powiedzieć, że byłem w depresji. Ale wiedziałam, że tak będzie przez dwa lub trzy lata. ”
Potem, kiedy Jacob poszedł do przedszkola, zaczęła pracować w gastronomii i poznała inne Tajki.
„ To było ważne, ponieważ dało mi to sieć. I znów poczułem smak domu. ”
Krongrak Jokladal również poczuła się początkowo odizolowana, kiedy przyjechała z Tajlandii. Jej mąż Trondur jest marynarzem i przez kilka miesięcy pracuje poza domem. .
Otworzyła swój własny salon masażu tajskiego w centrum Torshavn. „Nie możesz pracować z dzieckiem w normalnych godzinach i chociaż moi teściowie pomagają w opiece nad dziećmi, prowadzenie firmy oznacza, że sam mogę wybrać godziny”. ona mówi.
Jest to dalekie od poprzedniej pracy Krongraka jako szefa działu księgowości w lokalnym samorządzie Tajlandii.
Ale jest niezwykła, ponieważ prowadzi własną firmę.Nawet dla wielu dobrze wykształconych Azjatek mieszkających na Wyspach Owczych bariera językowa oznacza, że muszą podjąć pracę na niższym szczeblu.
Axel Johannesen, premier, mówi, że pomoc nowo przybyłym w przezwyciężeniu tego jest czymś, co rząd traktuje poważnie .
„Azjatyckie kobiety, które tu przyjechały, są bardzo aktywne na rynku pracy, co jest dobre” – mówi. „Jednym z naszych priorytetów jest pomoc im w nauce języka farerskiego, a istnieją programy rządowe oferujące bezpłatne lekcje języka”.
Kristjan Arnason wspomina wysiłek włożony w naukę języka przez jego tajską żonę Bunlom, która przybyła na Wyspy Owcze w 2002 roku.
„Po długim dniu w pracy siadała i czytała słownik angielsko-faeroański” – mówi. „Była niezwykle oddana”.
„Miałem szczęście” – dodaje Bunlom. „Powiedziałem Kristjanowi, że jeśli się tu przeprowadzam, musi znaleźć mi pracę. I zrobił, a ja pracowałem z ludźmi z Wysp Owczych w hotelu, więc musiałem nauczyć się z nimi rozmawiać”.
W czasach, gdy imigracja stała się tak drażliwym tematem w wielu częściach Europy, społeczeństwo Faeroes wydaje się nadzwyczajnie akceptować cudzoziemców.
„Myślę, że pomaga imigrantom, których mamy Jak dotąd widziano głównie kobiety ”, mówi lokalny polityk Magni Arge, który również zasiada w duńskim parlamencie.„ Przychodzą i pracują i nie powodują żadnych problemów społecznych.
„Ale widzieliśmy problemy, kiedy masz ludzi pochodzących z innych kultur do miejsc takich jak Wielka Brytania, Szwecja i inne części Europy – nawet do Danii. Dlatego „musimy ciężko pracować na szczeblu rządowym, aby upewnić się, że nie izolujemy ludzi i nie rozwijamy jakiejś subkultury”.
Ale Antonette Egholm, pochodząca z Filipin, nie „ t napotkałem jakiekolwiek nastroje antyimigranckie. Poznałam ją i jej męża, kiedy przeprowadzali się do nowego mieszkania w Torshavn.
„Ludzie tutaj są przyjaźni, wyjaśnia,” i „nigdy nie doświadczyłam żadnych negatywnych reakcji na to, że jestem obcokrajowcem. w metrze Manila i tam martwiliśmy się ruchem ulicznym, zanieczyszczeniem i przestępczością. Tutaj nie musimy martwić się o zamykanie domu, a takie rzeczy jak opieka zdrowotna i edukacja są bezpłatne. W domu musimy zapłacić. A tutaj możesz po prostu zadzwonić spontanicznie do czyjegoś domu, to nie jest formalne. W ten sposób czuję się jak na Filipinach ”.
Podobnie, jej mąż Regin uważa, że zwiększanie różnorodności jest czymś, czego nie powinno się obawiać.
„ Tak naprawdę potrzebujemy świeżej krwi tutaj – dodaje – lubię widzieć tak wiele dzieci, które mają mieszane pochodzenie. Nasza pula genów jest bardzo ograniczona i dobrze, że przyjmujemy osoby z zewnątrz, które mogą mieć rodziny.
Przyznaje, że od czasu do czasu zdarzało mu się żebrać ze strony niektórych przyjaciół płci męskiej, którzy żartobliwie pytają jeśli naciśnie „enter” na swoim komputerze, aby zamówić żonę. Ale zaprzecza, że on i Antonette napotkali poważne uprzedzenia w wyniku ich związku.
Athaya Slaetalid mówi mi, że niektórzy z jej tajskich przyjaciół zapytała, dlaczego nie opuszcza swojej małej wioski i przenosi się do stolicy, gdzie obecnie mieszka prawie 40% mieszkańców Wysp Owczych. Mówią, że Jacob miałby tam więcej przyjaciół.
„Nie, nie muszę tego robić”, mówi. „Jestem tu teraz szczęśliwa, nie tylko przeżywam, ale robiemy życie dla naszej rodziny.
” Spójrz – mówi, kiedy wchodzimy do ogrodu z widokiem na fiord. – Jacob bawi się na plaży. Otaczają go wzgórza porośnięte owcami i wystawione na działanie przyrody. A jego dziadkowie mieszkają tuż przy drodze. Nie ma zanieczyszczeń ani przestępstw. Niewiele dzieci ma to w dzisiejszych czasach. To może być ostatni raj na ziemi. ”
Tim Ecott jest autorem Stealing Water, Neutral Buoyancy: Adventures in a Liquid World i Vanilla: Travels in Search of the Luscious Substance.
Dołącz do rozmowy – znajdź nas na Facebooku, Instagramie, Snapchacie i Twitterze.