Trudno zignorować wielkiego niebieskiego konia, który staje w pokazie siły i buntu na międzynarodowym lotnisku w Denver. Wysoka na 32 stopy rzeźba z włókna szklanego góruje nad Peña Boulevard, a jej oczy świeciły na czerwono, gdy przejeżdżały samochody.
Denverici potocznie znają tego potężnego konia jako „Blucifer”. Niektórzy go uwielbiają, inni nienawidzą, niektórzy uwielbiają go nienawidzić i wielu innych jest tego ciekawych. Oficjalnie nazwa dzieła brzmi „Mustang”, a utwór jest powodem do dumy na lotnisku.
„Mamy tego dzikiego niebieskiego mustanga że postrzegamy go jako swego rodzaju obrońcę podróżnych, strzegącego tego lotniska ”- powiedziała Stacey Stegman, wiceprezes DIA ds. komunikacji, marketingu i obsługi klienta.
Lotnisko jest pełne intryg i plotek. jeśli spojrzysz poza poważne problemy, jakie ostatnio mieli z rekonstrukcją Wielkiej Sali, istnieje litania teorii spiskowych, które mówią, że placówka jest domem dla masonów lub hangaru UFO lub że terminal jest piktograficznym przewodnikiem po apokalipsie. Cóż, oprócz konia, jest też mural i gargulec, które mogą uwiarygodnić to ostatnie.
Adam Horst z Aurory uważa, że rzeźba to zabawne, dziwne powitanie tate.
„Mustang jest bardzo kolorado”, powiedział, „a potem skręca ostro w lewo z czerwonymi oczami i niebieskimi”.
Czy koń jest mordercą?
Horst chciał dowiedzieć się więcej o inspiracjach, które skłoniły artystę z Nowego Meksyku, Luisa Jiméneza, do stworzenia ogiera i „co dokładnie stało się z artystą i ostatecznym zgonem”.
Rzeźba zabiła swojego twórcę. Ta część jest prawdziwa. Ale czy to przeklęte?
Luis Jiménez zmarł w 2006 roku w wieku 65 lat, po tym, jak część „Mustanga” wypadła podczas pracy. Ucięła mu tętnicę w nodze i wykrwawił się na śmierć.
Na masywną rzeźbę składają się trzy główne sekcje: głowa, tułów i ćwierć tylna. Na krótko przed śmiercią artysta ogłosił, że część głowy została ukończona.
Pracownia Jiméneza później ukończył „Mustanga” i zainstalował go w 2008 roku, ponad 15 lat po oddaniu do użytku – było kilka opóźnień w realizacji rzeźby, które doprowadziły do procesów sądowych.
Co jest z tymi oczami?
Horst nie był jedynym z pytaniem o „Mustang”. Michael „Gunner” Gunstanson z Lakewood zastanawiał się, „kto zmienia żarówki w oczach wielkiego niebieskiego konia”.
Nie, to nie są portale zatracenia ani nawet emitery laserowe. Okazuje się, że oczy to reflektory LED. W ciągu ostatnich siedmiu lat zespół elektryczny lotniska zmienił je tylko dwa razy, wyjaśniła Donohoe i jej koledzy.
Jednak te czerwone oczy, które ludzie wskazują jako dowód demonicznej natury Mustanga, są w rzeczywistości hołdem do ojca artysty.
Jiménez urodził się w El Paso w Teksasie w 1940 roku. Jako małe dziecko odbywał praktykę w sklepie z neonami swojego ojca. Tam nauczył się spawać i malować.
Jego wdowa, Susan Jiménez, powiedziała, że często opowiadał historie o pracy z tatą, o tym, jak wracał do domu, a jego ręce były skażone pracą.
Jego ojciec mawiał: „W ten sposób się uczy”, powiedziała Susan. „Więc dorastał z silną tradycją pracy rękami”.
Luis Jiménez studiował architekturę, a następnie sztuki piękne na Uniwersytecie w Teksasie. Spędzał czas doskonaląc swoje umiejętności w Mexico City i Nowym Jorku. Ale praca rękami pozostała ogromną częścią jego procesu, nawet gdy zaczął eksperymentować z włóknem szklanym w latach 60-tych.
„Starałem się, aby proces, którego używałem, był jak najbardziej zbliżony do procesu przemysłowego, ponieważ Wydawało mi się, że z braku lepszego określenia może to być proces fizyczny ”- powiedział w filmie dla Smithsonian American Art Museum w Waszyngtonie, w którym znajduje się wiele jego prac, w tym kowboj na niebieskim koniu”. Nie chciałem brać udziału w tym procesie artystycznym ”.
Susan rozumie, że„ oczy były punktem skupienia ”. Pamięta, jak Luis był sam w domu w nocy. Usłyszał coś w salonie i poszedł to zbadać.
„Widzi te dwoje oczu” – powiedziała.„I powiedział, że włosy na jego karku podniosły się”.
Myślał, że w ich domu jest najeźdźca, ale potem poczuł szturchnięcie ze znajomego źródła. To był ich koń Black Jack , model ostatniej pracy Luisa, który w tajemniczy sposób włamał się do ich salonu.
„A więc miej coś wspólnego z tym incydentem i tego rodzaju sobą”. Boisz się czegoś, ale wszystko jest w porządku jest znajomy – powiedziała. – Nie wiem. Ale oczy nie mają żadnego złego zamiaru. ”
Why So Very Blue?
Jiménez był mistrzowski w swoich kolorach – powiedział Dale Kronkright, szef ochrony przyrody w Georgia O ” Muzeum Keeffe w Santa Fe w Nowym Meksyku.
„Na żadnej rzeźbie Luisa Jiméneza nie było powierzchni, która kiedykolwiek miałaby mniej niż sześć różnych kolorów, z których każdy był czyszczony aerografem oddzielnie, nadając nieco inny ton” – powiedział.
Kronkright pracował nad konserwacją i konserwacją wielu rzeźb Jiméneza, w tym „Mustanga”. Artysta często umieszczał w swoich rzeźbach płatek, tę błyszczącą jakość, którą można zobaczyć na samochodach lowriderów.
Niektórzy krytycy uznali go za zbyt krzykliwego. Ale inni widzieli jego jaskrawo kolorowe, błyszczące dzieła jako symbol Chicano i pracy doświadczenie klasowe na amerykańskim Zachodzie, ukłon w stronę własnego dziedzictwa. Kronkright widzi to w „Mustangu”, który uważa za genialny.
„Moim zdaniem Mustanga jest bunt, ten absolutny wyraz tożsamości, posiadanie miejsce, stojące silnie, ogniste, gigantyczne ”- powiedział Kronkright.
Gigantyczna część okazała się jednak dla Jiméneza wyzwaniem inżynieryjnym. To była największa praca, jaką wykonał. Kronkright wspomina rozmowę telefoniczną, w której jego przyjaciel i kolega ague mówiła o postępach rzeźby.
„Powiedział:„ Wiesz, ta praca mnie zabije ”” – powiedział Kronkright. „I to był właśnie ten humorystyczny komentarz na temat tego, jak wyczerpujące było to inżynierii ”.
Susan Jiménez, która teraz nadzoruje majątek swojego zmarłego męża, powiedziała, że ważne jest, aby ukończyć„ Mustanga ”, używając wzorów malowania pozostawionych przez jej zmarłego męża.
„ To to dzieło jego życia – powiedziała. – Był wówczas dojrzałym artystą. Dostał zlecenie w 92 roku. I to były lata życia z tą rzeźbą ”.
W niektórych wczesnych szkicach „Mustang” był żółty, a nawet różowy. Luis zdecydował się jednak na niebieski, wzorując się na Black Jacku, który był niebieskim Appaloosa.
Czy opinia publiczna odważyła się kiedykolwiek temu przeciwstawić?
Uderzający niebieski kolor i świecące czerwone oczy były kontrowersyjne od samego początku. Na Facebooku istniała nawet strona o nazwie „Heinous Blue Mustang Mustang. Iść.” Jak mówi stare przysłowie, wszystkie wiadomości są dobrą wiadomością, jeśli zwracają na Ciebie uwagę. Colleen Donohoe, menedżer ds. Sztuki publicznej w DIA, docenia fakt, że ludzie wciąż mówią o dziełach sztuki.
„Istnieje wiele publicznych kolekcji sztuki, o których ludzie nie rozmawiają, więc mamy szczęście, że mamy ten aspekt”, – powiedziała. – Ale my uważamy go za coś więcej niż to.
Lotnisko nadal słyszy od ludzi opowiadających się za i przeciw „Mustangowi”. Ci krytyczni wobec grafiki mówią rzeczy w stylu „on przeraża nasze dzieci” lub „powinieneś pomalować go na pomarańczowo jak Broncos”.
Zgodnie z polityką lotniska dotyczącą sztuki publicznej dzieła sztuki pozostają widoczne przez co najmniej pięć lat po ich zainstalowaniu. Ta data już dawno minęła.
Rzeźba nie tylko wytrzymała kontrolę publiczną, ale także musiała wytrzymać deszcz, grad, intensywny wiatr – konserwatorzy twierdzą, że znajduje się poza lotniskiem to ekstremalne środowisko dla grafiki – i, po raz pierwszy, farby w sprayu. Niedawno wandal odważył się rozpylić graffiti na podudziach konia. Lotnisko mogło go usunąć bez uszkodzeń. Według działu finansowego Denver ubezpiecza rzeźbiarskiego rumaka na 2 miliony dolarów, aby mieć pewność, że będzie on nadal odporny na żywioły.
Stacey Stegman z DIA uważa, że teraz byłoby publiczne oburzenie, gdyby lotnisko zrobiło coś, by ” Mustang. ”
Michael Gunstanson powiedział, że„ poprowadzi w tym szarżę.”
„ Ty i ja będziemy leżeć razem na ziemi ”- brzmiała odpowiedź Stegmana.„ Przywiążemy się do Mustanga, a on nigdzie się nie wybiera ”.