Ogólnie rzecz biorąc, urzędnik ma przewagę polityczną nad pretendentami w wyborach. Z wyjątkiem sytuacji, gdy termin wyborów jest określany przez konstytucję lub ustawodawstwo, urzędujący może mieć prawo do określenia daty wyborów.
W przypadku większości urzędów politycznych osoba urzędująca jest często bardziej rozpoznawalna ze względu na swoją poprzednią pracę w biurze. Urzędnicy mają również łatwiejszy dostęp do finansowania kampanii, a także zasobów rządowych (takich jak przywilej frankowicza), które można pośrednio wykorzystać do wzmocnienia kampanii reelekcyjnej obecnego urzędnika.
W Stanach Zjednoczonych wybory (szczególnie w przypadku jednomandatowego okręgu wyborczego w legislaturze), w których urzędujący urzędnik nie ubiega się o reelekcję, są często nazywane miejscem otwartym; z powodu braku przewagi urzędującej, są one często jednymi z najbardziej zażartych wyścigów w dowolnych wyborach . Ponadto otwarty konkurs jest organizowany, gdy kadencja jest ograniczona, jak w przypadku kadencji prezydenta USA ograniczonej do dwóch czteroletnich kadencji, a osoba zajmująca stanowisko nie może ponownie kwestionować.
Kiedy nowoprzybyli chcą zapełnić wolne stanowisko, wyborcy mają tendencję do porównywania i zestawiania kwalifikacji kandydatów, stanowisk w kwestiach politycznych i cech osobowych w stosunkowo prosty sposób. Z drugiej strony wybory z udziałem urzędnika są, jak to ujął Guy Molyneux, „zasadniczo referendum w sprawie urzędującego”. Wyborcy najpierw zmagają się z historią urzędnika. Dopiero gdy zdecydują się „zwolnić” urzędnika, zaczną oceniać, czy każdy z pretendentów jest akceptowalną alternatywą.
Badanie z 2017 r. W British Journal of Political Science dowodzi, że przewaga zajmowanego stanowiska wynika z fakt, że wyborcy indywidualnie oceniają ideologię urzędującego, podczas gdy zakładają, że każdy pretendent podziela ideologię jego partii. Oznacza to, że przewaga pozycji dominującej nabiera większego znaczenia wraz ze wzrostem polaryzacji politycznej. Badanie przeprowadzone w 2017 roku w Journal of Politics wykazało, że osoby zasiedziałe mają „znacznie większą przewagę” w wyborach w cyklu niż w wyborach poza cyklem.
Skok na drugiej półroczu
Analitycy polityczni w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii odnotowali wzrost liczby studentów drugiego roku (w Wielkiej Brytanii nie znany jako taki), w którym przedstawiciele pierwszej kadencji odnotowują wzrost liczby głosów w swoich pierwszych wyborach. Mówi się, że zjawisko to zapewnia przewagę do 10% przedstawicielom pierwszej kadencji, co zwiększa przewagę w przypadku zasiedziałej pozycji.