Jak złapać pokręconego geniusza, który aspiruje do bycia idealnym, anonimowym zabójcą – który buduje niewykrywalne bomby i dostarcza je losowym celom, pozostawiając fałszywe wskazówki, aby zrzucić władzę , który żyje jak samotnik w górach Montany i nikomu nie mówi o swoich tajnych zbrodniach?
To było wyzwanie, przed którym stanęło FBI i jego partnerzy śledczy, którzy spędzili prawie dwie dekady na polowaniu na tego ostatecznego samotnego wilka bombowiec.
Człowiek, którego świat ostatecznie poznał jako Teodora Kaczyńskiego, zwrócił naszą uwagę w 1978 r. wraz z wybuchem jego pierwszej prymitywnej bomby domowej roboty na uniwersytecie w Chicago. W ciągu następnych 17 lat wysłał pocztą lub osobiście serię coraz bardziej wyrafinowanych bomb, które zabiły trzech Amerykanów i zraniły kolejnych 24. Po drodze zasiał strach i panikę, grożąc nawet, że wysadzi samoloty w locie.
W 1979 r. Utworzono grupę zadaniową kierowaną przez FBI, w skład której wchodziły ATF i US Postal Inspection Service w celu zbadania ” UNABOM ”, o kryptonimie dla celów bombardowania ONZ i linii lotniczych. Grupa zadaniowa powiększyłaby się do ponad 150 pełnoetatowych śledczych, analityków i innych osób. W poszukiwaniu wskazówek zespół przeprowadził wszelkie możliwe badania kryminalistyczne odzyskanej bomby komponenty i szczegółowo przeanalizował życie ofiar. Wysiłki te okazały się mało przydatne w identyfikacji zamachowca, który zadał sobie trud, aby nie pozostawić żadnych dowodów kryminalistycznych, budując swoje bomby zasadniczo ze „złomu” dostępnego prawie wszędzie. A ofiary, jak dowiedzieli się później śledczy, zostały wybrane losowo z badań w bibliotece.
Byliśmy pewni, że Unabomber wychował się w Chicago, a później mieszkał w Obszary Salt Lake City i San Francisco. Okazało się to prawdą. Jego zawód okazał się bardziej nieuchwytny, a teorie sięgały od mechanika lotniczego po naukowca. Nawet płeć nie była pewna: chociaż badacze uważali, że zamachowiec był najprawdopodobniej mężczyzną, zbadali również kilka podejrzanych kobiet.
Wielki przełom w sprawie nastąpił w 1995 roku. Unabomber wysłał nam esej zawierający 35 000 słów, twierdząc, że wyjaśnić swoje motywy i poglądy na problemy współczesnego społeczeństwa. Po długiej debacie na temat sensowności „poddawania się terrorystom” dyrektor FBI Louis Freeh i prokurator generalna Janet Reno przyjęli zalecenie grupy zadaniowej, aby opublikować esej w nadziei, że czytelnik zidentyfikuje autora.
Po manifest ukazał się w The Washington Post i The New York Times, tysiące osób zasugerowało możliwych podejrzanych. Jeden z nich się wyróżniał: David Kaczynski opisał swojego niespokojnego brata Teda, który dorastał w Chicago i wykładał na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley (gdzie dwóch bomb), a następnie mieszkał przez jakiś czas w Salt Lake City, po czym osiadł na stałe w prymitywnej chacie o wymiarach 10 x 14 cali, którą bracia zbudowali w pobliżu Lincoln w Montanie.
Co najważniejsze, David dostarczył listy i dokumenty napisane przez jego brata. Nasza analiza językowa wykazała, że autor tych artykułów i manifestu były prawie na pewno to samo. W połączeniu z faktami zebranymi z zamachów bombowych i życia Kaczyńskiego, ten anal ysis stanowiło podstawę do wydania nakazu przeszukania.