The Village People śmiali się z idei wygłaszania politycznych oświadczeń w tamtych czasach. Jak David Hodo, pracownik budowlany, powiedział Rolling Stone w 1979 roku: „Jako grupa nie lubimy etykiet, nie lubimy czarno-białych, hetero-gejów, disco-rocka & roll. Cokolwiek. Nie jesteśmy Joan Baez ”. Ale jest coś w tej piosence – każdy zakątek amerykańskiej kultury chce jej kawałek. Jak wszyscy ulubieni Village Peep, nieżyjący już wielki Glenn Hughes, Leather Man, powiedział RS w 1978 roku: „Jest prawdziwy, prosty, czysty- cięcie, to amerykańskie. ”
Popularne w Rolling Stone
Jeszcze jedna ironia: trudniej niż kiedykolwiek pozostać w YMCA z powodu pandemii Covid-19 i zbrodniczych zaniedbań administracji Trumpa. Y.M.C.A. w moim sąsiedztwie było zamknięte na ostatnie osiem miesięcy – nie jest to już miejsce, w którym można się umyć, zjeść dobry posiłek lub robić, co czujesz. Nie można było przejść przez drzwi, żeby zrobić pompkę, a tym bardziej uderzyć pracownika budowlanego.
Nawet mieszkańcy wioski byli zgorzkniali podzieleni na temat Trumpa i „YMCA” To skomplikowana historia z powodu długotrwałej walki prawnej o znak towarowy, ale w 2017 roku prawa do nazwy zdobył dawny piosenkarz Victor Willis (policjant). Jego posty w mediach społecznościowych sugerowały, że Trump może użyć tej piosenki. 3 listopada, w dzień wyborów, napisał: „YMCA trafił do pierwszej dwudziestki iTunes dzięki @realDonaldTrump ”. Opublikował również: „Przykro nam, hejterzy, ale dzięki @realDonaldTrump YMCA autorstwa @WeVillagePeople jest na 11. miejscu w tym tygodniu na @billboard Digital Sales Chart i szybko pnie się w górę. Lada dzień trafi do pierwszej dziesiątki! Dziękuję @realDonaldTrump.”
Willis, za pośrednictwem swojego publicysty, mówi Rolling Stone: „Konsekwentnie stwierdzałem, że ani ja, ani Village People nie popieraliśmy jego wykorzystania naszej muzyki i zażądaliśmy od niego zaprzestania działalności w czerwcu. Jednak prawo autorskie umożliwiło mu ignorowanie nas. W rezultacie nigdy nie byliśmy w stanie przynieść odpowiedniego skafandra, aby powstrzymać jego użycie. Dlatego proszę artystów i właścicieli praw autorskich, aby przyłączyli się do mnie, aby lobbować zmiany dotyczące ogólnych licencji. Trzeba przyznać, że jego użycie spowodowało, że Y.M.C.A wrócił na listy przebojów po ponad 40 latach. Muszę więc przynajmniej pochwalić jego kampanię na rzecz tego odrodzenia ”.
Felipe Rose, ówczesny wódz Indian, nie chce tego. (I tak, jest rdzennym Amerykaninem – Lakota po stronie ojca. Jego solowy singiel, cover „Going Back to My Roots” Lamonta Doziera, zdobył nagrodę dla najlepszego singla tanecznego na Native American Music Awards 2018). Na Twitterze zamieścił film, na którym widzi Trumpa w telewizji, wydaje okrzyk bojowy i powala prezydenta na ziemię. Co może być bardziej 2020 niż fakt, że musisz wybierać między gliną a Indianinem?
Trump chce znowu tańczyć? Ze mną? 🤣 # Biden #BidenHarris #BidenHarrisToSaveAmerica #DumpTrump #YMCA # officialRodzim # ofvillagepeople #LGBTQ #asburypark pic.twitter.com/uh2viJ8YNO
– Felipe Rose Official (@ FelipeRose7) 5 listopada 2020 r.
Tego lata Willis skarżył się, że Trump używa tej piosenki, zwłaszcza podczas protestów Black Lives Matter. „Jeśli Trump rozkaże wojsku USA strzelanie do swoich obywateli (na ziemi amerykańskiej), Amerykanie powstają w takiej liczbie poza Białym Domem, że on może zostać zmuszony do opuszczenia urzędu przed wyborami. Nie rób tego panie prezydencie! I proszę, abyście nie używali już żadnej mojej muzyki na swoich zlotach, zwłaszcza „YMCA” i „Macho Man”. Przepraszam, ale nie mogę dłużej patrzeć w inną stronę.
Willis również był narzekają w mediach społecznościowych na fakt, że ludzie kojarzą tę piosenkę z kulturą gejowską lat 70. (mówi o przegranej sprawie). Ostatnio zagroził: „Pozwę kolejną organizację medialną lub kogokolwiek innego, co fałszywie sugeruje o nielegalnym seksie gejowskim. Proszę, wyciągnijcie swoje myśli z rynsztoka! Nie o to chodzi! ”
To część długiej dziwnej historii„ YMCA ”, piosenki, która podsumowuje tak wiele z Ameryki w cztery minuty, łącząc amylowy pot ze Studio 54 z szatniami Stowarzyszenia Chrześcijańskich Młodych Mężczyzn. Gdy byłeś małym dzieckiem w latach siedemdziesiątych, Village People było twoim pierwszym spotkaniem z dumnie niezamkniętą kulturą gejowską. Byłem tylko dzieckiem, kiedy „YMCA” był hitem, ale nawet ja słyszałem, że coś się tu dzieje. The Village People stał się jeszcze bardziej bezczelny w kolejnym odcinku „In the Navy”. („Chodź, chroń ojczyznę! Chodź i dołącz do swojego bliźniego!”). Zrobili także „Go West”, „Hot Cop” i mój ulubiony „My Roommate”. Ale to się skończyło zbyt szybko, z ich łabędzimi piosenkami „Sex on the Phone” i „Ready for the 80s.”
Producent Jacques Morali, który założył grupę, oparł ją na fantazjach swojego europejskiego outsidera o amerykańskiej kulturze. Zainspirował go odwiedzanie gejowskich dyskotek w Nowym Jorku i obserwowanie upadków tancerzy z różnych ras i kultur. Jak Morali powiedział Rolling Stone: „Jestem gejem, no wiesz, ja sam, więc nie jestem osobą, która żartuje z tego stwierdzenia. Ponieważ to moje oświadczenie, wiesz?” Wiedząc, że grupa jest gejem, że naprawdę jestem wierząc i ufając temu, co robię, to wcale nie jest parodia ”. Dla niego było w tym coś utopijnego. ”Nie sądzę, żeby zwykli widzowie wiedzieli, że są grupą gejowską. Victor Willis nie jest gejem, ale wszyscy potrafią ze sobą współpracować, co próbuje zrobić Ameryka ”.
Ludzie z wioski byli w dużej mierze postrzegani jako ukochaną kreskówkę, ale to pozwoliło im uciec z obnoszeniem gejowskich kodów w swojej muzyce, które inni artyści mogliby uznać za zbyt ryzykowne. Jak powiedział Glenn Hughes: „Obcokrajowiec przyjeżdża do Greenwich Village, widzi bardzo silne, pozytywne męskie amerykańskie stereotypy. Z obcego nastawienia wynika, że„ Amerykanin ”jest pełen mistycyzmu, a tutaj widzi to w większym – stereotypy dotyczące życia. ”
Dziwne, jak mogłoby się teraz wydawać,„ YMCA ” był całkowicie zapomniany przez wiele lat. Rządził radiem przez kilka miesięcy w 1978 roku, ale potem zniknął na następną dekadę. Nie ma żadnej szansy, że słyszałeś to gdziekolwiek na wolności przez większość lat osiemdziesiątych. W 1988 roku Rhino Records wypuściło kompilację Village People Greatest Hits, po raz pierwszy od lat, kiedy piosenki były dostępne na rynku. Kupiłem taśmę w porze lunchu (osiem dolców) i spędziłem popołudnie w pracy pompując ją do mojego walkmana. Pamiętam przypływ feromonów na całe ciało, słysząc „Y.M.C.A.” po raz pierwszy od lat: Ten bas! Te rogi! Te głębsze niż głębokie śpiewy chóru macho! Ta piosenka była jeszcze lepsza (i zabawniejsza) niż ktokolwiek z nas zapamiętał.
Ale kiedy nadeszła ta piosenka wróciło, wróciło do końca. We wczesnych latach dziewięćdziesiątych było wszędzie: nie wydawało się już dziwne widzieć moją mamę na parkiecie na katolickim weselu, która wypowiada jej „YMCA” porusza się. Piosenka była nagle wszędzie. W życiu amerykańskim nie ma wydarzenia publicznego, które by brzmiało nie na miejscu. Nie zdziwiłbyś się, słysząc to na żadnym weselu, wydarzeniu sportowym, ceremonii religijnej czy na statku wycieczkowym. Stał się jednym z naszych hymnów narodowych, a jednak fani byli oburzeni pomysłem Trumpa, który próbował zdobyć ten, i dlatego stał się o wiele bardziej kontrowersyjny niż jego inne muzyczne wybory. Y.M.C.A. tak, MAGA nie.
Donald Trump musiał się przekonać na własnej skórze, ale nie jest jednym z mieszkańców wsi. Nie jest dziwnym, ale pięknym, dziwacznym artefaktem amerykańskiej kultury, który będzie pielęgnowany przez wszystkie zakątki społeczeństwa przez przyszłe pokolenia. Nie jest kowbojem, robotnikiem budowlanym, szefem, policjantem ani Bóg jeden wie, skórzanym człowiekiem. Nie jest ponadczasowy. Nie jest kochany. On nie jest disco. A od 21 stycznia nie będzie już mile widziany w swoim obecnym miejscu zamieszkania.
Ale nie martw się, staruszku – słyszymy, że miejsce, do którego możesz się udać, gdy brakuje ci ciasta. Kiedy wszystko inne zawiedzie, fajnie jest zostać w Y.M.C.A.