Jeśli się nadwerężę oczyma widzę biel na horyzoncie. Mijamy rustykalną osadę Colchani i cal bliżej Salar de Uyuni – największej pustyni solnej na świecie. Wkrótce zostanę otoczony kilometrami białej nicości. Biorę ziarnko soli i badam to. Chodzę po solnej równinie z niepokojem – każdy krok odbija się echem w bezkresnej nicości, która mnie otacza, stanowcze przypomnienie o ciszy jak szpilki.
Pamiętam, jak szedłem do boliwijskiego miasta Uyuni, brama do Salar de Uyuni i uczucie wyraźnego rozczarowania. Prawdę mówiąc, Uyuni to najsmutniejsze miasteczko. To chyba moja najmniej ulubiona część naszych dwóch miesięcy w Ameryce Południowej. Górnicze miasto to gigantyczna pułapka turystyczna, w której roi się od biur podróży i biur podróży, które oferują tę samą wycieczkę – wycieczkę na największą na świecie pustynię solną, Salar de Uyuni. Dużo pytamy i wybieramy bezpieczną wycieczkę średniego zasięgu (więcej szczegółów i kosztów poniżej). Ale nadal jestem sceptyczny. Nie przepadam za wycieczkami all inclusive, a to jedyny sposób na zobaczenie pustyń południowej Boliwii. Nie da się wyruszyć w pustynię samotnie, wypożyczonym samochodem. Nie ma dróg, sklepów ani ludzi.
Pewnego ranka wyruszyliśmy samochodem 4X4 zaopatrzonym w wodę, jedzenie, przekąski, benzynę i tlen, gdybyśmy ich potrzebowali. Mijamy rozpadający się cmentarz kolejowy, po którym wałęsają się turyści, mijamy kilka małych osiedli i wiosek górniczych. Nadal uważam na to doświadczenie. To znaczy, dopóki nie wjedziemy do Salar de Uyuni, naszego pierwszego właściwego przystanku w podróży.
W ciągu pierwszych kilku minut w Salar de Uyuni w Boliwii natrafiam na słowa. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego i nie jestem pewien, czy kiedykolwiek zobaczę coś podobnego. Po prostu przyzwyczajamy się do surrealistycznego krajobrazu, gdy nasz 4X4 nagle się zatrzymuje – kierowca informuje nas, że dotarliśmy do jego ulubionego miejsca na lunch. Tutaj, głęboko w Salar de Uyuni, dziesiątki mil od najbliższego miasta, sól jest nieskazitelna. Naturalne sześciokątne formacje lśnią w pustynnym słońcu, wzywając nas. Kroczę po solnej równinie z niepokojem – każdy krok odbija się echem w bezkresnej nicości, która mnie otacza, surowym przypomnieniem panującej tu ciszy. W końcu siadamy na prosty obiad – kanapki, sałata i schłodzona cola. Czuję, jak wzrasta nasze podekscytowanie, popijając colę i kontemplując otoczenie.
Surrealistyczny krajobraz południowo-zachodniej Boliwii nadal nas wciąga, gdy siedzimy, jedząc kanapki pośrodku największego pustynia solna na świecie. Jeśli na ten lunch masz ochotę, kilka następnych dni będzie niezła.
W ostatniej dekadzie śliniliśmy się z kilku perspektyw ujęcia szaleńców w Salar de Uyuni. Nadszedł czas, aby spróbować sami. Jak zapewne wiesz, Vid poważnie traktuje wyzwania fotograficzne. Więc spędzamy godziny bawiąc się perspektywą w Salt Flats – siedząc na pomarańczach, depcząc się nawzajem, jeżdżąc butami (tak! To się stało), wyskakując z toreb bags
Przez następne 3 dni jeździmy po jałowej ziemi, kamykach i skałach. Nie ma tu stacji benzynowych, sklepów ani dróg. Infrastruktura nie istnieje, a widoki są surrealistyczne. Zaczynamy na wysokości 12000 stóp nad poziomem morza i dalej idziemy wyżej. Zatrzymujemy się w Incahuasi (dosłownie dom Inków), wyspie pełnej gigantycznych kaktusów, która była używana przez Inków jako schronienie przed pustynnym słońcem. Krótka wędrówka później docieramy na szczyt wyspy. Dramatyczny, 360-stopniowy widok na solne równiny stawia wszystko w odpowiedniej perspektywie. To dzikość, jakiej nigdy wcześniej nie widzieliśmy – surowa, przystojna i przytłaczająca.To takie miejsca, które uświadamiają Ci, że Ziemia ma muzykę dla słuchaczy.
Widzimy kilku jednodniowych wycieczkowiczów w Incahuasi, ale zaczynają znikać, gdy wchodzimy głębiej w dzikość. Powietrze rozrzedza się, gdy wspinamy się na wysokość 15000 stóp i dyszemy, gdy wędrujemy na niewielką odległość do starożytnej jaskini pełnej mumii. Tutaj widzimy mumie z 2500 lat pne. Te mumie zostały zredukowane do szkieletów, które są wyjątkowo dobrze zachowane ze względu na brak wilgoci w solnych równinach. Mogę sobie wyobrazić, że jest to złoto dla paleontologów na całym świecie, ale mieszkańcy Boliwii uważają te jaskinie za święte i nie pozwalają badaczom dotykać szkieletów ich przodków. Ponieważ jest to Boliwia, nasz przewodnik otrzymuje klucze do jaskini 😉
Długa i wyboista jazda później zatrzymujemy się w naszym hotelu na noc – Tayka Hotel de Sal, hotel w całości wykonany z soli. Hotel położony jest w cieniu kolorowego wulkanu. Moje ubranie, buty i twarz są pokryte kurzem i solą pod koniec długiego dnia na pustyni i nie mogę się doczekać, kiedy wbiegnę do naszego pokoju i wezmę gorący prysznic. Kiedy warstwy pustynnego piasku topią się z mojego ciała, znów mnie uderza – jestem w środku Altiplano, niebiańskiej równiny Boliwii, jednego z najbardziej odległych zakątków świata.
Odprężam się w ogrzewanym pokoju, zbierając się w garść popijając filiżankę kawy. Kiedy jestem już całkiem ciepły, zakładam kilka warstw ociepliny i zbieram odwagę, by wyjść. Na zewnątrz jest -20 ° C, ale nocne niebo jest wypełnione tysiącami gwiazd i nieuchwytną Drogą Mleczną – nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Lokalna legenda w Boliwii głosi, że na pustyni można sięgnąć i dotknąć gwiazd – dziś wieczorem widzimy to na naszych oczach. Co kilka minut kontroluję impuls, by sięgnąć i wyrwać kilka gwiazd z migoczącego nieba 🙂
Następnego dnia wstajemy jasno i wcześnie, podekscytowani drugim dniem w Altiplano. Widzimy radykalną zmianę krajobrazu, gdy zagłębiamy się w pustynie. Biała powierzchnia Salar de Uyuni ustępuje miejsca tradycyjnym ochrom pustyni, syczącym wulkanom, bulgoczącej lawy i nietkniętym lodowcom. Jesteśmy tak daleko od cywilizacji, zanieczyszczeń i ludzi. Od kilku dni nie widzieliśmy drogi ani sklepu, ale nigdy nie czuliśmy się lepiej. Nie możemy oprzeć się wrażeniu, że ta przygoda jest czystą, nieskażoną doskonałością !!
Zatrzymujemy się, aby zbadać ukryte jaskinie lawowe, w których stopiona lawa utworzyła skomplikowane wzory przypominające galaktykę; Laguna Canapa, słone jezioro z dziesiątkami dzikich flamingów; Laguna Hedionda, śmierdząca laguna na wysokości 13000 stóp; i Laguna Honeq, otoczone panoramami z pocztówek. To jeden z najbardziej oddalonych i najmniej zaludnionych obszarów na Ziemi. Nie ma tu sygnalizacji świetlnej, ale co jakiś czas trzeba zatrzymywać samochód, żeby przepuścić najsłodsze lamy i alpaki. Ciągle czuję, że oboje weszliśmy do filmu dokumentalnego National Geographic.
Po prawie 12 godzinach jazdy podjeżdżamy do hotelu Tayka del Desierto. Mierzący 14.850 stóp (4523 m) jest to jeden z najwyższych hoteli na świecie. W promieniu mil nie ma nikogo ani nikogo, a tygodniowe racje żywnościowe docierają z oddalonego o setki kilometrów Uyuni. Gorący posiłek, gorący prysznic i zmiana ubrania później, wracam do wpatrywania się w błyszczące nocne niebo. Błyszczące gwiazdy sprawiają, że czuję się jak mój tata, za którym każdego dnia strasznie tęsknię, czuwa nad nami, zachęcając nas do nowych przygód. Przed nami wczesny poranek, ale spędzam całą noc na dworze, w mroźnej dziczy Boliwii.
To nasz ostatni dzień na pustyniach Boliwii i jestem ciekaw, co nas czeka.W internecie jest niewiele informacji o tej części świata, a biura podróży nie radzą sobie zbyt dobrze ze sprzedażą tego miejsca ciekawym turystom. Więc nie mam pojęcia, co nas czeka! Poranek rozpoczynamy przy pobliskich gejzerach. Na wysokości 16 150 stóp (4920 metrów) są to jedne z najwyższych i najbardziej imponujących gejzerów na świecie. Sycząca para robi niezłe widowisko dla nielicznych turystów, którzy przyjeżdżają tu co roku. Jednak prawie nic o nich nie ma w Internecie.
Wjeżdżamy na pustynię Siloli, najwyższą pustynię na świecie. Jest domem dla słynnego Árbol de Piedra (kamiennego drzewa). Formacje skalne i księżycowe krajobrazy sprawiają, że czuję się, jakbym wszedł do obrazu Dalego lub potknął się o halucynogeny. Ale prawda jest taka, że właśnie natknąłem się na region zapomniany przez turystykę.
Najlepsze jest zarezerwowane na koniec. Nasz ostatni przystanek znajduje się niedaleko chilijskiej granicy. Laguna Colorada (Kolorowa Laguna) na wysokości 14 000 stóp jest prawdopodobnie najbardziej niesamowitą rzeczą, jaką widzieliśmy od jakiegoś czasu. Woda tej laguny ma jasny odcień czerwieni. Jest czerwony, ponieważ zawiera glony zawierające karoten, który fotosyntetyzuje wraz ze słońcem, nadając lagunie czerwony kolor. Im jest bardziej słonecznie, tym robi się bardziej czerwony. Ale to nie wszystko. Laguna jest zamieszkana przez tysiące jasnoróżowych flamingów. Nie ostrzegano mnie przed tym – widok tysięcy flamingów lecących razem wprawił mnie w osłupienie.
Gdy osiedlamy się w naszej 4 × 4 na długą podróż powrotną do Uyuni, wizje z ostatnich 3 dni przemykają obok mnie – właśnie odkryliśmy najwyższą pustynię na świecie, najwyższą stolicę świata, największe solniska na świecie i jedno z najodleglejszych regionach Ziemi. Ale to nie superlatywy się liczą, bo przypomnę sobie małe rzeczy – bawienie się perspektywą w Salar de Uyuni, nocne niebo na boliwijskiej dziczy, radość z pierwszego zobaczenia flamingów na wolności i cud w oczach Vida, kiedy po raz pierwszy weszliśmy do ukrytej jaskini lawowej. Naprawdę nie ma wyjaśnienia, jak takie proste radości mogą całkowicie wstrząsnąć tobą 🙂
Dojazd do Uyuni na pustynię solną
Możesz polecieć na lotnisko Uyuni lub pojechać autobusem ze stolicy Boliwii, La Paz. Czasy lotów mogą być trochę trudne, więc zdecydowaliśmy się na nocny autobus z La Paz do Uyuni. Zarezerwowaliśmy nasze bilety autobusowe w obie strony w ostatniej chwili (dzień przed naszą podróżą), korzystając z usługi Tickets Bolivia (jednej z witryn rezerwacyjnych w Boliwii, która konsoliduje wszystkich operatorów autobusowych i pociągów) w autobusie typu semi-cama (z półpokojem) obsługiwanym przez Trans Omar. Przez pierwsze kilka godzin podróż była wygodna, ale w drugiej połowie drogi były wyboiste (mało powiedziane !!!) drogi, rozbite szyby w autobusie (w połowie przerzucono nas do rozklekotanego autobusu) i nieco niewygodne siedzenia. Ale udało nam się dotrzeć do Uyuni w jednym kawałku !! ;-). Jazda autobusem w drodze powrotnej była znacznie lepsza, a także mogliśmy się wyspać.
Zalecamy rezerwację usługi z pełnym miejscem sypialnym u innych przewoźników autobusowych wymienionych na stronie internetowej Tickets Bolivia. Możesz też po prostu zarezerwować na dworcu autobusowym. Bilet w jedną stronę może kosztować od 20 do 33 USD za osobę, w zależności od autobusu.
Pakowanie na pustynie Boliwy
Pogoda na pustyniach Boliwii jest wyjątkowo nieprzewidywalna- Dni są bardzo gorące i słoneczne, a noce mroźne. W nocy temperatura może spaść do -40 ° C, więc dobrze się pakuj. Oto, czego będziesz potrzebować:
- Ciepły sweter
- Ciężka kurtka
- Wełniane rękawiczki
- Wełniane skarpety
- Ciepła czapka
- Czapka zakrywająca twarz w słoneczne dni
- Wygodne buty, najlepiej buty trekkingowe
- Krem przeciwsłoneczny i balsam do ust (SPF 30 lub wyższy)
- Strój kąpielowy
- Latarka
Zakwaterowanie i koszty
Budżet:
Można uzyskaj 3-dniową wycieczkę po salfowych mieszkaniach Boliwii za mniej niż 600 bolivianos (60 £). Możesz kupić wycieczkę po przybyciu do Uyuni.Uważaj jednak – zakwaterowanie jest absolutnie proste, a kilku podróżnych, których spotkaliśmy, narzekało, że są pakowani jak sardynki w 4X4 przez wiele dni. Jeśli wybierzesz tę opcję z plecakiem, poproś biuro podróży o pokazanie zdjęć akademika i toalet. Potwierdź również, czy śpiwory są wliczone w cenę – w takim mieszkaniu nie ma klimatyzacji i na pewno będziesz potrzebować śpiworów.
Średniej klasy:
To jest opcja, którą wybraliśmy! Na pustyniach Bolvii znajduje się wiele hoteli. Wybraliśmy wycieczkę 2N / 3D o nazwie Ruta Tayka, która obejmowała noclegi w hotelach Tayka z El Mundo Verde Travel & Kreatywne wycieczki. Jak przeczytałeś powyżej, na początku byliśmy sceptyczni, ale cała wycieczka była bezpieczna i super wygodna. Oba hotele, w których się zatrzymaliśmy, znajdowały się w szczerym polu i szczyciły się gorącymi prysznicami, ogrzewanymi pokojami i gorącymi posiłkami. Kilka rzeczy, o których należy pamiętać – w tej części lasu nie ma wifi (nawet jeśli hotele twierdzą inaczej), a większość posiłków jest przeznaczona dla niewegetarian (gorący gulasz i jakiś rodzaj mięsa z chlebem i ziemniakami), więc warto wcześniej określić wymagania dietetyczne. Cały wyjazd kosztował nas ok. 400 USD / osobę (250 GBP / osobę), w tym wszystkie przekąski i napoje, wszystkie posiłki, transport, kierowcę i zakwaterowanie (prywatne pokoje z łazienkami).
Luksus:
Jeśli chcesz Aby uczynić tę podróż do Boliwii wyjątkową i dać sobie radę, możesz wynająć kampera Air Stream i zwiedzić Salar de Uyuni. Ta opcja obejmuje prywatnego szefa kuchni, wykwintne posiłki i kolacje przy świecach. Poza tym, kto może polemizować z byciem jedyną istotą ludzką w jednym z najbardziej odległych zakątków świata. To glamping na wyższym poziomie, a cena to odzwierciedla!
Niezależnie od wybranej opcji, ta podróż do Boliwii jest pełna przygód. Ale to jest całkowicie bezpieczne. Będziesz przebywał na słońcu przez długi czas, a przejażdżki mogą być wyboiste, ponieważ nie ma dróg, a infrastruktura nie istnieje. Ale, jak powiedzą ci zdjęcia, wszystko jest tego warte. Zobaczysz widoki, o których marzyłeś, i panoramy prosto z Twoich najdzikszych fantazji. Krajobraz jest cudowny, czekoladowo-czekoladowy z surrealistycznymi przejawami natury. Wszyscy jesteśmy winni luźnego używania wyrażenia przygoda życia – podróż przez Salar De Uyuni i pustynie południowej Boliwii naprawdę jest tym !! Nie zapomnisz o tym przez długi czas. Jeśli potrzebujesz więcej przekonań, aby spakować swoje torby i udać się do Boliwii, zajrzyj na nasz vlog Salara De Uyuni: