Przy pełnym oddziale intensywnej terapii, pacjenci z COVID i przepełnienie wyczerpania w LA County-USC Medical Center

Kobieta w wieku 60 lat była wśród 50 pacjentów COVID-19, że w zeszłym tygodniu wymagali stałej pomocy lekarskiej na oddziałach intensywnej opieki medycznej w Los Angeles County-USC Medical Center, szpitalu publicznym na 600 łóżek w Eastside LA. Zdecydowana większość z nich miała cukrzycę, otyłość lub nadciśnienie.

Reklama

Dodatkowych 100 pacjentów z COVID, mniej chorych przynajmniej na razie przebywali w innych częściach szpitala i ich liczba rosła. W ciągu pięciu dni, które zakończyły się w środę, ośmiu pacjentów z COVID zmarło w szpitalu – dwukrotnie więcej niż w poprzednich pięciu dniach.

Ponieważ pacjenci z COVID zalali County-USC w ostatnich tygodniach, postawili Ogromne obciążenie dla jego zdolności i personelu na OIT – zwłaszcza, że pacjenci niekoronawirusowi, z ranami postrzałowymi, przedawkowanymi lekami, atakami serca i udarami, również wymagają intensywnej opieki.

Nie było już dostępnych łóżek na OIT Brad Spellberg, główny lekarz szpitala.

Reklama

Podobne sceny – przepełnione oddziały, przepracowany personel medyczny, udręczeni administratorzy i pogrążone w żałobie rodziny – grają w szpitalach w całym stanie i kraju. Od niedzieli dostępność łóżek na oddziałach intensywnej terapii w całej południowej Kalifornii utrzymywała się na poziomie 0%, a urzędnicy ostrzegli, że oczekuje się dalszego pogorszenia warunków w szpitalach, jeśli koronawirus będzie nadal rozprzestrzeniał się bez kontroli.

Urzędnicy zdrowia hrabstwa donoszą, że w ostatnich dniach, że liczba nowych przypadków koronawirusa, zgonów i hospitalizacji z powodu COVID-19 wzrosła w ostatnich dniach, przekraczając poprzednie wartości szczytowe dla całej pandemii.

Hrabstwo-USC jest obciążone dużym obciążeniem COVID od początku pandemia, głównie dlatego, że społeczność o niskich dochodach, głównie latynoskich, której służy, została tak mocno dotknięta. Latynosi stanowią około 39% populacji Kalifornii, ale według najnowszych danych odpowiadają za prawie 57% przypadków koronawirusa w tym stanie i 48% zgonów z powodu COVID.

Reklama

Wiele osób mieszkających w pobliżu szpitala pracuje w kluczowych branżach i „nie jest w stanie pracować z domu. Wychodzą tam i narażają się, ponieważ muszą zarabiać na życie – powiedział Spellberg. I powiedział – nie mieszkają w olbrzymich domach, w których mogliby się odizolować w pokoju.

Najgorsze przypadki kończą się w plątaninie rurek i toreb, w pomieszczeniach OIT zaprojektowanych tak, aby zapobiec przedostawaniu się powietrza i cząstek wirusów do hali. Najbardziej chorzy z nich, jak opisana powyżej kobieta, potrzebują maszyn do oddychania. Są karmione przez rurki nosowe, ich pęcherze spływają do worków cewnikowych, podczas gdy przewody dożylne dostarczają płyny i leki łagodzące ból, uspokajające i podnoszące ciśnienie krwi do poziomu niezbędnego do życia.

Aby wziąć trochę presji na oddziałach intensywnej opieki medycznej, szpital otworzył w zeszłym tygodniu nowy oddział „zejścia” dla pacjentów, którzy są nadal bardzo chorzy, ale mogą być leczeni przy nieco niższym poziomie opieki. Spellberg powiedział, że ma nadzieję, że oddział pomieści do 10 pacjentów .

Reklama

Pracownicy szpitala również przeglądali plany ubezpieczeniowe pacjentów, aby sprawdzić, czy można ich przenieść do inne szpitale. „Ale w tym momencie” – powiedział Spellberg – „stało się to prawie niemożliwe, ponieważ wszystkie się zapełniają”.

Dwa tygodnie temu mniejszy odsetek pacjentów z COVID w izbie przyjęć z objawami ciężkiej choroby, co oznaczało, że mniej osób musiało trafić do szpitala lub na oddział intensywnej terapii niż podczas lipcowej fali. pomagał, jak to ujął Spellberg, utrzymywać wodę poniżej szczytu tamy.

Ale już nie.

Reklama

„W ciągu ostatnich 10 dni mam wyraźne wrażenie, że dotkliwość znowu się pogorszyła i dlatego nasz oddział intensywnej terapii szybko się zapełnił” – powiedział Spellberg w zeszłym tygodniu.

Całkowita liczba pacjentów z COVID w szpitalu i liczba na oddziałach intensywnej terapii są obecnie znacznie powyżej szczytu lipca – i obie są prawie sześciokrotnie wyższe niż pod koniec października. „To najgorsze, jakie było” – powiedział Spellberg. I będzie tylko gorzej w nadchodzących tygodniach, dodał, jeśli ludzie będą podróżować i gromadzić się ze swoimi dalszymi rodzinami w Boże Narodzenie i Nowy Rok, tak jak to robili w Święto Dziękczynienia.

„Pomyśl o Nowym Jorku w kwietniu. Pomyśl o Włoszech w marcu ”- powiedział Spellberg. „Tak mogą się potoczyć złe rzeczy”.

Reklama

Już są wystarczająco złe. Pielęgniarki i inni pracownicy medyczni są – wyczerpana długimi miesiącami żmudnej opieki nad pacjentem, która staje się coraz bardziej intensywna – powiedziała Lea Salinas, kierownik pielęgniarki na jednym ze szpitalnych oddziałów OIOM. Aby uniknąć zbyt małej liczby personelu, prosi pielęgniarki o pracę w godzinach nadliczbowych.

Zazwyczaj pielęgniarki OIT są przydzielane do dwóch pacjentów na każdej zmianie. Ale jeden naprawdę chory pacjent z COVID może zająć praktycznie całą zmianę – nawet z pomocą innych pielęgniarek. Jonathan Magdaleno, dyplomowana pielęgniarka na oddziale intensywnej terapii, powiedział, że może być zmuszony spędzić 10 godzin podczas 12-godzinnej zmiany przy łóżku bardzo chorego pacjenta.

Nawet w najlepszym przypadku powiedział, że zwykle musi wchodzić do pokoju pacjenta co 30 minut, ponieważ worki z lekami i płynami opróżniają się z różną szybkością. Za każdym razem, gdy pielęgniarki lub inni opiekunowie wchodzą do pokoju pacjenta, muszą założyć nieporęczny sprzęt ochronny – a następnie zdjąć go, gdy wychodzą.

Reklama

Jednym z najdelikatniejszych i najtrudniejszych zadań jest manewr zwany „pronacją”, w którym pacjent z ostrą niewydolnością oddechową jest przewracany na brzuch, aby poprawić czynność płuc. Salinas powiedział, że może to zająć połowę godzinę i wymagają nawet sześciu pielęgniarek i terapeuty oddechu, ponieważ trzeba odłączyć przewody i przewody, a następnie podłączyć je ponownie – nie wspominając o ryzyku związanym z przeniesieniem wyjątkowo delikatnej osoby. I muszą to zrobić dwa razy, ponieważ każdy taki pacjent potrzebuje do cofnięcia później tego dnia.

Dla niektórych pielęgniarek praca na oddziale COVID w County-USC jest bardzo osobista. Tak jest w przypadku Magdaleno, która jest rodzimym językiem hiszpańskim urodzonym w Mexico City. „Dorastałem w tej społeczności” – powiedział. „Nawet jeśli nie chcesz, widzisz swoich rodziców, widzisz dziadków, widzisz swoją mamę u tych pacjentów, ponieważ mówią w ich języku”.

Planował spędzić Święta Bożego Narodzenia tylko z członkami własnego gospodarstwa domowego i namawiał wszystkich, by robili to samo. „Jeśli stracisz członka rodziny, to jaki jest cel świąt Bożego Narodzenia?” on zapytał. „Czy warto teraz iść do centrum handlowego? Czy w ogóle warto dostać prezent dla kogoś, kto prawdopodobnie umrze?”

Reklama

To, że najczarniejsza godzina pandemii powinna nadejść dokładnie w momencie, gdy zaczynają pojawiać się szczepionki COVID, jest szczególnie wzruszające, powiedział dr Paul Holtom, główny epidemiolog w County-USC.

„Tragiczna ironia jest taka, że światło jest na końcu tunelu” – powiedział. „Szczepionka jest wdrażana, gdy mówimy, a ludzie muszą po prostu utrzymać się przy życiu, dopóki nie otrzymają szczepionki”.

Wolfson pisze dla Kaiser Health News, która publikuje California Healthline, niezależny od redakcji program Fundacji Rodziny Kaiser. Nie jest powiązany z Kaiser Permanente.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *