W swoich nadchodzących wspomnieniach, Ziemia obiecana, prezydent Barack Obama omawia zarówno wyzwania, jak i jasne punkty swojego czasu na stanowisku. Pisząc o swoim pierwszym roku w Białym Domu, przyszedł mi na myśl jeden szczególny moment – przybycie psa jego rodziny, Bo.
Zamiar Obamów o adopcję psa zamieszanie w mediach, ponieważ eksperci zgadywali, jaki typ psa wybiorą i jakie będzie imię. Rodzina ostatecznie zdecydowała się na portugalskiego psa wodnego, prezent od senatora Teda Kennedyego i jego żony Vicki. Jak stwierdza Obama w swoich wspomnieniach, Bo był częścią miotu związanego z parą portugalskich psów wodnych Kennedyego.
Obama opisuje pierwsze spotkanie swojej rodziny z Bo we fragmencie książki opublikowanej w The New Yorker. Pisze: „Ze wszystkich przyjemności, jakie dostarczyłby pierwszy rok w Białym Domu, żadna nie byłaby w porównaniu z przybyciem Bo w połowie kwietnia, czworonożnego, przytulanego, czarnego futra, ze śnieżnobiałą piersią i przednimi łapami . Malia i Sasha, którzy lobbowali za szczeniakiem jeszcze przed kampanią, piszczyli z zachwytu widząc go po raz pierwszy, pozwalając mu lizać uszy i twarze, gdy cała trójka tarzała się po podłodze.
Jednak nie tylko córki Obamy zbliżyły się do nowego Pierwszego Psa. Sam prezydent znalazł wielką wartość w swoim nowym towarzyszu. Bo stał się lojalnym przyjacielem Obamy i łącznikiem z normalnością podczas jego prezydentury.
„Z Bo dostałem coś, co ktoś kiedyś opisał jako jedynego zaufanego przyjaciela, jakiego polityk może mieć w Waszyngtonie. Dał mi również dodatkowy pretekst, abym odłożył wieczorną papierkową robotę i dołączył do mojej rodziny w błądzenie po… kolacja spaceruje po South Lawn – zauważył Obama. „To właśnie w tych chwilach – kiedy światło przechodziło w smugi fioletu i złota, Michelle uśmiechała się i ściskała moją dłoń, gdy Bo wskakiwał i wyskakiwał z krzaków z dziewczynami ścigającymi – czułem się normalnie, cały i tak szczęśliwy jak każdy inny człowiek ma prawo oczekiwać. ”
Nawet poza miłością Obamy do Bo, służy on jako przypomnienie Teda Kennedyego, który zmarł z powodu guza mózgu. Obama pamięta, jak dzwonił, by podziękować Kennedyemu za psa, ale mógł rozmawiać tylko z żoną, ponieważ stan zdrowia Kennedyego szybko się pogorszył. Przez całe swoje życie, a zwłaszcza podczas pierwszej kadencji Obamy, Kennedy odegrał kluczową rolę w walce o powszechną opiekę zdrowotną. Obama przywołał swoje rady na ten temat tuż przed uchwaleniem ustawy o przystępnej cenie.
„Czasami myślałem o Teddym, kiedy Bo wszedł do pokoju traktatowego i zwinął się u moich stóp” – pisze Obama. Przypomniałem sobie, co powiedział mi Teddy tamtego dnia, tuż przed tym, jak weszliśmy razem do pokoju wschodniego. „Już czas, panie prezydencie” – powiedział. „Nie pozwól mu się wymknąć”.