Nawiedzona rezydencja LaLaurie

Dlaczego rezydencja LaLaurie tak wielu ludzi jest zaintrygowanych?

Dlaczego można dostrzec ludzi stojących dookoła, robiących zdjęcia budynku w jakąkolwiek noc? (Nie wspominając o liczbie wycieczek z duchami, które tłoczą się na popękanych chodnikach, stłoczonych wokół przewodnika, który mówi o eksperymentach medycznych i torturach? Może to mieć coś wspólnego z ilością historii o duchach i relacjami z nawiedzeń rezydencji LaLaurie. Może to mieć coś wspólnego z tragicznymi wydarzeniami, które spowodowały nawiedzenie. Zanim przejdziemy do duchów i nawiedzeń szeroko opisywanych w rezydencji LaLaurie, powinniśmy zacząć od wyjaśnienia, kim była Madame LaLaurie.

Madame LaLaurie

Wczesne portrety niesławnej Madame Delphine LaLaurie

Kobieta, która stała się niesławna jako „Okrutna Pani Nawiedzonego Domu” urodziła się jako Marie Delphine Macarty. Urodziła się 19 marca 1787 r. jako córka Louisa Chevaliera Barthelemyego de Macarty i Marie Jeanne Lerable.

Klan Macarty

Delphine była członkiem dużej, bogatej i politycznej potężny klan Macarty. Jej rodzina składała się z oficerów wojskowych, plantatorów i kupców i przybyła stosunkowo wcześnie w okresie kolonizacji francuskiej. Wielu jej krewnych posiadało i zarządzało rozległymi nieruchomościami i niewolnikami. Jak wskazuje jej nazwisko, jej rodzina pochodzi z Irlandii. Legenda głosi, że patriarcha rodziny uciekł z Irlandii do Francji, aby uciec przed polityczną i religijną tyranią narzuconą przez angielskich monarchów.

Pierwszym dzieckiem Louisa Chevaliera i Marie Leanne Lerable było również imię Louis Barthelemy, urodzony w 1783. Marie poszła za nim, ale co ciekawe, jej akt chrztu został wpisany do rejestru sakramentalnego dopiero 26 grudnia 1793 roku, prawie pięć lat po urodzeniu. Ogólnie Kościół katolicki robił to tylko wtedy, gdy dziecko było bliskie śmierci.

Ilustracja Delphine LaLaurie w jej rezydencji

Three Time „sa Charm: Delphine and jej małżeństwa

11 czerwca 1800 roku Delphine Macarty wyszła za mąż za Don Ramona de Lopez y Angullo, Caballero de la Royal de Carlos (wysokiej rangi Hiszpański oficer) w katedrze św. Jakieś cztery lata później ona i Don Ramon udali się do Hiszpanii. Relacje na temat tego, co wydarzyło się podczas podróży, różnią się, ale wiemy, że Don Ramon zmarł w Hawanie w drodze do Madrytu. Delphine nie było z nim, kiedy przechodził. Podczas rejsu Delphine urodziła córkę o imieniu Marie Borgia Delphine Lopez y Angulla de la Candelaria, zwaną „Borquita”. Ich pobyt w Hiszpanii był krótkotrwały po tajemniczej śmierci męża, a matka i córka wkrótce wróciły do Nowego Orleanu.

Drugie małżeństwo Delphine było z Jeanem Blanque, mężczyzną, który nosił wielu tytuły, w tym bankier, kupiec, prawnik i prawodawca. Pobrali się w czerwcu 1808 roku. Po zawarciu związku, Jean Blanque kupił posiadłość wraz z domem przy 409 Royal Street. Podczas małżeństwa z Blanque Delphine urodziła czworo dzieci: Marie Louise Pauline, Louise Marie Laure, Marie Louise Jeanne i Jeanne Pierre Paulin Blanque. Niestety tragedia uderzyła ponownie i Blanque zmarł w 1816 roku.

Jednak to trzecie i ostatnie małżeństwo Delphine w 1825 roku wywołało największe kontrowersje. Leonard Louis Nicolas LaLaurie był przeszczepem z Francji. lekarz, choć dzisiaj mógłby być uważany bardziej za kręgarza. Ich spotkanie nie było czystym szczęściem. Jedna z córek Delphine z drugiego małżeństwa miała pewne deformacje kręgosłupa i później zachorowała. Zatrudniony do wyleczenia dziewczyny Louis LaLaurie używał różnego rodzaju sprzętu medycznego, który wyglądał na dość torturowany. Córka Delphine nie polepszyła się, ale Delphine była zakochana w lekarzu, mimo że była prawie dwadzieścia lat starsza. Z listów wynika, że LaLaurie wyjechała z Nowego Orleanu do Francji i że to jego brat namówił go do powrotu.

W końcu Louis zapłodnił Delphine. Nie można było zrobić nic innego, jak ją poślubić.

W 1831 roku Delphine kupiła posiadłość przy 1140 Royal Street, gdzie zamieszkała ze swoim LaLaurie i dwójką jej dzieci . Ale małżeństwo nie było szczęśliwe. Sąsiedzi usłyszeli, jak para ostro się kłóciła i prawie nie było dla nich zaskoczeniem, gdy Louis LaLaurie spakował swoje torby i wyprowadził się gdzieś w pierwszych miesiącach 1834 roku.

Utrata jej Mąż podobno doprowadził Delphine do szaleństwa. Rozeszły się pogłoski, że krzywdzi swoich niewolników, oraz incydent w 1833 r., kiedy młoda niewolnica w domu, Leia, zmarła na dziedzińcu, zwróciła wszystkie oczy na Marie Delphine Macarty LaLaurie. Rada odbyła posiedzenie narady. dochodzenie, wszystko jej niewolnika ves zostały uwolnione.Delphine odkupiła je wszystkie jeden po drugim. Wydarzenia w obrębie 1140 Royal Streets ucichły aż do pamiętnej nocy 1834 roku.

Ilustracja pożaru w rezydencji LaLaurie

Pożar w rezydencji LaLaurie

Rankiem 10 kwietnia 1834 roku wybuchł pożar o luksusowy dom należący do Delphine LaLaurie. Pożar zniszczył część domu i wydobył na światło dzienne siedmiu niewolników, którzy byli głodowani, torturowani i przykuto łańcuchami w górnej części budynku.

Niemal bezradni zostali przeniesieni do Cabildo, gdzie otrzymali pomoc medyczną. jedzenie i picie. Prawie dwa tysiące mieszkańców przyszło zobaczyć ofiary. Przerażeni nieszczęsnym widokiem, jaki mieli przed sobą, ludzie zaczęli gromadzić się w rezydencji LaLaurie w oczekiwaniu, że szeryf aresztuje Delphine. Jednak szeryf nigdy nie przybył. W miarę upływu dnia stało się jasne, że żadna akcja się nie wydarzy. Tłum powoli przekształcił się w tłum, który miał tylko jedną myśl: zemstę.

Kiedy Madame LaLaurie zdołała uciec z walki, rozwścieczony tłum zaatakował pustą rezydencję. Ogarnęli wnętrze z kosztowności i kontynuowali atak, próbując rozebrać cały dom, niszcząc ściany i dach. Następnego ranka prawie zburzyli cały dom. Szczegóły pożaru i następstw, jak donoszą naoczni świadkowie, pojawiły się w lokalnych gazetach w następnym tygodniu. Relacja została wkrótce przejęta przez krajowe publikacje. Madame LaLaurie została zniesławiona jako „potwór”, „demon w postaci kobiety”, a „sama wściekłość uciekła z piekła”.

W kuchni wielkiej rezydencji rozpalono ogień. Podobno pożar został wzniecony celowo przez niewolnicę przykutą łańcuchem do pieca za karę; pożar zdawał się być próbą zwrócenia uwagi na opłakane warunki, w jakich ona i jej towarzysze niewolnicy przeżyli.

Eksperymenty przeprowadzone w rezydencji LaLaurie

Wiele opowiadanych historii o rezydencji LaLaurie dotyczy niewolników znajdowanych w ekstremalnych warunkach po ugaszeniu pożaru. Jedna wersja zaczyna się od warunków, które znaleźli niewolnicy, gdy przybyły władze. Historia mówi, że jednej z niewolników wiele razy łamano kości i ustawiano ją w nienaturalnych pozycjach, tak że kiedy się poruszała, jej kończyny pozostawały krzywe i zgięte, a jej chód przypominał kraba „s. Mówiono, że inny niewolnik miał dziura wywiercona w jego głowie, z wystającą drewnianą łyżką – oczywista próba poruszenia mózgu tej biednej duszy. Podobno inna osoba miała zdjętą skórę, aby odsłonić tkanki i mięśnie gołym okiem. twierdzi również, że innego niewolnika usunięto jelita z ciała i owinięto wokół nagiej talii. Inni, pokrytym miodem i czarnymi mrówkami, żyli w torturach. Jak głosi legenda, szczęśliwców znaleziono martwych, a ich tortury w końcu się skończyły .

Pogłoska czy fakt: kwestia pisanego słowa

Wiele z tych historii i przesady można prześledzić do książek napisanych w komentarzach długo po wybuchu pożaru. Bardziej makabryczne historie to interpretacje opowiadane w „Strasznym domu” Jeanne Delavigne e przy Rue Royal w 1946 roku. Delavigne twierdziła, że natrafiła na jej informacje ze „starych relacji prasowych, wywiadów i plotek z sąsiedztwa”. Delavigne oświadczył również, że kiedy dom został sprzedany, robotnicy zaczęli go odbudowywać. Odkryli liczne ludzkie szkielety pod domem, w „różnych pozycjach, jak na oślep, ledwie pokryte ziemią, strzępy materiału wciąż przylegające do ich kości … niektóre czaszki miały w sobie dziury”. Władze stwierdziły, że ciała należały do byłych niewolników LaLaurie, a ich ciała zostały pochowane, aby ukryć fakt, że zostali zabici w rezydencji LaLaurie. Czy te ciała są dawnymi naczyniami dla duchów, które dziś nawiedzają rezydencję LaLaurie?

Ale czy te makabryczne opowieści są po prostu produktem XX wieku? Prawdę mówiąc, sięgają tego samego roku, co niszczycielski pożar. Podczas gdy inne gazety w okolicy mówiły, że niewolnicy byli przetrzymywani w złych warunkach, gazeta New Orleans Bee poszła o wiele dalej, mówiąc, że niewolnicy byli torturowani, niektórzy z nich wydają się być częścią eksperymentów medycznych. Jest kilka rzeczy, które należy wziąć pod uwagę w relacji Bee z rezydencji LaLaurie i jej wydarzeniach. Po pierwsze, była to jedyna gazeta, która zawierała historie o okaleczaniu torturowanych niewolników. Po drugie, ich reputację w latach trzydziestych XIX wieku można porównać do reputacji National Enquirer dzisiaj, gdzie Bigfoot i kosmici są głównym źródłem rozprzestrzeniania się. Historycy twierdzą, że artykuł Bee o pożarze, niewolnikach i LaLauries był oparty na informacjach, które uzyskali z pogłosek.

Ich informator był Monseuir Montreuil, odrzucony sąsiad Madame LaLaurie.Montreuil mieszkał obok LaLauries w czasie, gdy wybuchł pożar, a także lata wcześniej. Montreuil przeżył niefortunny atak nieodwzajemnionej miłości do Delphine LaLaurie. Dziennikarze przeprowadzający wywiady z ludźmi po pożarze udokumentowali, że Montreuil od lat czynił postępy w kierunku Delphine. (Problem z nieodwzajemnioną miłością polega na tym, że na ogół nie jest ona odpłacana). Montreuil bez wątpienia pocieszał się, mówiąc o Delphine w obraźliwy sposób.

W niedzielnym czasopiśmie New Orleans Times-Picayune 4 lutego 1934 r. Wiele z tych informacji zostało ujawnionych przez Meigs Frost. Napisał, że cała historia – eksperymenty na niewolnikach i okaleczenia – była wynikiem kampanii oszczerstw zaaranżowanej przez Monsieur Montreuil. Frost napisał: „Przyjaciele dobrze powiedzieli o jej pobłażaniu niewolnikom. Podczas kolacji podawała do połowy puste kieliszki wina niewolnikowi, który czekał za jej krzesłem, nalegając, by go wypili. Jej stangret był nakarmiony do elegancji”. Frost dostarczył również informacji na temat niewolnicy Leii, którą Delphine rzekomo ścigała batem po domu. Stwierdził, opierając się na swoich informacjach i źródłach, że „mała murzynka, która„ wyskoczyła z dachu ”uciekając przed biczem Delphine, w rzeczywistości„ ześlizgnęła się po zakrzywionej poręczy, bawiła się i upadła, zabijana przez marmurową podłogę w korytarzu. „

Czy historia rezydencji LaLaurie jest tak zła jak legenda?

Prawda za zasłoną

Jaka jest więc prawda o Madame LaLaurie i domu, który tu dziś stoi? Na początek możemy z pewnością wszelkie relacje o niewolnikach wykorzystywanych do eksperymentów medycznych. Prawie wszystkie te historie pojawiły się dopiero w latach czterdziestych XX wieku. Gdyby były prawdziwe, z pewnością zostałyby wymienione w poprzednich gazetach lub w innych różnych relacjach. Nie jest wykluczone, że mieszkańcy miasta znaleźli niewolników w złych warunkach w domu LaLaurie. Madame LaLaurie odwiedził prawnik wysłany przez miasto. Ostrzegł ją o przepisach dotyczących traktowania niewolników. Jest to więc uzasadnione że prywatnie w każdym razie nie była najmilszą osobą dla niewolników, których miała. Niektórzy nawet zastanawiają się, czy rzekoma nienawiść Delphine do niewolników wynikała z faktu, że wszyscy jej męscy krewni, w tym jej ojciec, mieli kochanki, które były wolnymi kolorowymi kobietami. Trudno powiedzieć. Jednak przesadzone historie o niewolnikach, którym znaleziono brakującą skórę i wywiercone dziury głowy, są nonsensowne.

After the Devastation: What Happened to Madame Delphine LaLaurie?

Nasi przewodnicy po duchach są zawsze zapytał, co się stało z Madame LaLaurie? Wiemy, że po opuszczeniu Nowego Orleanu wróciła do Francji. Jej statek zacumował w Mobile przed kontynuowaniem podróży do Paryża. Jej śmierć jest owiana tajemnicą, tak jak jej życie. Jedna z popularnych relacji opisuje jej śmierć podczas polowania na dzika. To mało prawdopodobne. (Czy arogancka Delphine wydaje się być osobą, która poluje na zwierzynę?) Inne historie mówią o jej powrocie do Nowego Orleanu, później w życiu, pod przybranym nazwiskiem. Chociaż historycy powszechnie dyskredytują tę historię, są powody, by sądzić, że mogła to zrobić. Według niektórych, w grobie Blanque na cmentarzu St. Louis nr 1 znajduje się jej ciało. Najprawdopodobniej zmarła we Francji. We Francji istnieją zapisy, które pokazują, że zmarła 7 grudnia 1849 r. Co ważniejsze, listy wymienione z jej dziećmi wyjaśniają, w jaki sposób Delphine desperacko chciała wrócić do Nowego Orleanu, ale jej dzieci tego zabraniają. „Nie pamiętasz, co się tam stało?” – zapytał jej syn w jednym wielkim. Jej dzieci, z wyjątkiem tego, które miała z Louisem LaLaurie, spędzały resztę swoich dni z matką w Paryżu. (W tym samym domu).

Niezależnie od prawdy, pod koniec lat trzydziestych XX wieku Eugene Backes, który służył jako kościelny na cmentarzu w St. Louis nr 1 do 1924 roku, odkrył starą popękaną miedzianą płytę w Alley 4 cmentarza. Napis na tabliczce brzmiał: „Madame LaLaurie, z domu Marie Delphine Macarty, décédée à Paris, le 7 Décembre, 1842, à l” âge de 6–.

Dzisiejsza rezydencja LaLaurie

Pomimo prawie dwóch stuleci, które minęły od pożaru w 1834 r., wydarzenia tamtego roku są nadal opowiadane tak, jakby miały miejsce zaledwie wczoraj. Fakty zmieniają się w opowieści o brutalności i torturach, aż prawda jest zagmatwaną kałużą, której nigdy nie da się uporządkować. Im więcej przeprowadzasz badań, tym bardziej zagmatwana staje się cała historia. Dom sam w sobie staje się bytem.

Kiedy aktor Nicolas Cage kupił budynek w 2009 roku, stracił go wkrótce potem z powodu bankructwa. Niedługo potem jego kariera utknęła w martwym punkcie, a mieszkańcy Nowego Orleanu szeptali, że to musi być klątwa rezydencji LaLaurie, która spowodowała upadek.

Z akt notarialnych wynika, że od czasu Delphine LaLaurie nikt nie mieszkał przy 1140 Royal Street od ponad pięciu lat.A jako obecny właściciel, potentat naftowy z Teksasu, rezydencji mieszka tam dopiero od około 2012/2013 roku; jest całkiem możliwe, że jego pobyt w Haunted House na Royal wkrótce dobiegnie końca.

Gdzie jest rezydencja LaLaurie?

Czy klątwa jest prawdziwa w rezydencji LaLaurie? Podczas naszych wycieczek z duchami w Nowym Orleanie usłyszysz całą historię Madame LaLaurie oraz duchów i nawiedzeń, które zdarzają się regularnie w rezydencji LaLaurie. Obiecujemy, że historia, którą usłyszysz podczas trasy z duchami, jest historią, której w najbliższym czasie nie zapomnisz.

Wiele osób pyta nas, czy możesz zwiedzić rezydencję LaLaurie. Chociaż nie możesz wejść do środka, jeśli dołączysz do nas w Ghost Tour, odwiedzisz ten nawiedzony dom.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *