U większości innych ssaków te zmiany w macicy są wywoływane przez sygnały z zarodka . W efekcie wyściółka macicy gęstnieje w odpowiedzi na ciążę.
„Istnieje dobra korelacja między gatunkami, które miesiączkują, a gatunkami wykazującymi spontaniczną decynizację” – mówi Emera.
Zakładając ten wzór się zgadza, wydaje się, że Emera zidentyfikowała kluczowe pytanie. Dlaczego niektóre kobiety kontrolują własne wyściółki macicy, podczas gdy inne pozwalają swoim nienarodzonym embrionom kontrolować je?
„Twierdzimy, że spontaniczna decynizacja prawdopodobnie wyewoluowała z powodu konfliktu między matką a płodem ”- mówi Emera.
Płód przekopie się przez całą wyściółkę macicy, aby bezpośrednio wykąpać się w krwi matki
„Przedstawiamy dwie możliwości, szczególnie u naczelnych.” Po pierwsze, spontaniczna decynizacja mogła wyewoluować, aby chronić matkę przed agresywnym płodem.
Wszystkie płody w poszukiwaniu pożywienia wkopują się w błony śluzowe swoich matek. Ale niektórzy robią to częściej niż inni.
U koni, krów i świń zarodek po prostu siedzi na powierzchni wyściółki macicy. U psów i kotów płody kopią trochę więcej. Ale u ludzi i innych naczelnych płód kopie przez całą wyściółkę macicy, aby bezpośrednio wykąpać się w krwi swojej matki.
Dzieje się tak dlatego, że matki i dzieci są zaangażowane w „ewolucyjne przeciąganie liny” – mówi Elizabeth Rowe z Purdue University na Zachodzie Lafayette, Indiana.
Matka odpowiedziała, wznosząc zabezpieczenia
Matka chce racjonować, ile składników odżywczych podaje każdemu dziecku, więc zostaje jej trochę i może mieć więcej dzieci. Z drugiej strony rozwijające się dziecko chce uzyskać od matki jak najwięcej energii.
„A Ponieważ płód stał się bardziej agresywny, matka odpowiedziała, wzmacniając swoją obronę przed faktycznym rozpoczęciem inwazji ”- mówi Emera.
Druga możliwość jest taka, że spontaniczna decynizacja rozwinęła się w celu pozbycia się złych embrionów.
Ludzkie embriony są bardzo podatne na nieprawidłowości genetyczne, dlatego tak wiele ciąż kończy się niepowodzeniem w ciągu pierwszych kilku tygodni. Może to być spowodowane naszymi niezwykłymi nawykami seksualnymi, mówi Emera.
Jajko może mieć kilka dni, zanim zostanie zapłodnione.
„Ludzie mogą kopulować w dowolnym momencie podczas cyklu reprodukcyjnego, w przeciwieństwie do wielu innych ssaków, które kopulują tuż przed owulacją” – mówi Emera. Nazywa się to „przedłużoną kopulacją”. Inne naczelne miesiączkujące, niektóre gatunki nietoperzy miesiączkujących i ryjówka słonia – wszystkie angażują się w długotrwałą kopulację.
W rezultacie jajko może mieć kilka dni, zanim zostanie zapłodnione, mówi Emera. Starzejące się komórki jajowe mogą powodować powstawanie nieprawidłowych zarodków.
Gdy wyściółka macicy zgęstnieje i ulegnie zmianie, jej komórki rozwijają zdolność rozpoznawania wadliwych zarodków i reagowania na nie. Tak więc spontaniczna decynizacja może być dla matki sposobem na oszczędzenie zasobów, mówi Emera. „Uniemożliwia jej inwestycję w zły embrion, pozwala jej od razu się go pozbyć i przygotowuje jej organizm do kolejnej udanej ciąży”.
Ma to sens. Prawie wszystkie ssaki menstruujące są w długich ciążach i dużo inwestują w rodzenie jednego lub dwojga dzieci naraz. W rezultacie utrata nawet jednego dziecka wiąże się z dużymi kosztami, więc ewolucja faworyzuje wszystko, co pomogło uniknąć skazanych na niepowodzenie ciąży.
Ludzka miesiączka jest przypadkowa produkt uboczny ewolucji naszego rozmnażania
Zgodnie z tym pomysłem, badanie opublikowane w 2008 roku wykazało, że zarodki makaka rezus są również podatne na nieprawidłowości genetyczne. Ale nie mamy podobnych danych dla wielu innych gatunków, mówi Emera, więc tego pomysłu nie można właściwie przetestować.
Chociaż nie możemy jeszcze być pewni, dlaczego wyewoluowała spontaniczna decynizacja, wciąż jesteśmy bliżej odpowiedzi na zagadkę menstruacji. Pomysły Strassmanna, Finna i Emery sugerują, że ludzka miesiączka jest przypadkowym produktem ubocznym ewolucji naszej reprodukcji. Może to być konsekwencja naszych agresywnych płodów lub nawyku kojarzenia się, niezależnie od tego, czy kobiety mają owulację lub jedno i drugie.
U gatunków, które rozmnażają się inaczej, miesiączka nigdy nie musiała wystąpić. W rzeczywistości sama miesiączka była rzadkim wydarzeniem. Na wolności iw niektórych społeczeństwach nadal jest.
Dzieje się tak, ponieważ dzikie ssaki, które miesiączkują, spędzają większość czasu w ciąży lub karmią piersią. Przyłapanie któregoś z nich na miesiączkę wymaga sporego szczęścia.
Miesiączka jest również rzadka w społeczeństwach, które nie stosują żadnej metody antykoncepcji.Istnieje kilka takich populacji „naturalnej płodności” nawet dzisiaj, a kobiety w tych społeczeństwach spędzają większość swojego życia reprodukcyjnego albo w ciąży, albo na karmieniu piersią.
Strassmann odkrył, że wśród Dogonów, populacji naturalnej płodności w Mali, że kobiety mają około 100 okresów w swoim życiu. Było to prawdopodobnie dość typowe dla historii większości naszego gatunku.
Dla kontrastu, większość współczesnych kobiet ma 300-500 miesiączek. „To, czego doświadczamy, jako część naszej ewolucji, jest bardzo niezwykłe” – mówi Strassmann.
„Są kobiety, które czasami boją się braku miesiączki” – mówi Clancy. „Myślę, że zrozumienie pochodzenia naszego ciała pomaga nam zdać sobie sprawę, że granice normalności są znacznie szersze niż moglibyśmy pomyśleć. Zamiast patologizować każdą drobną poprawkę i każdą najmniejszą różnicę, może powinniśmy o wiele bardziej zostawić to w spokoju. ”
Co 11-latek zrobiłbym z tych pomysłów? Żaden z nich nie zrobiłby tego sprawiło, że moje pierwsze miesiączki były mniej bolesne. Ale mógłbym poczuć się trochę lepiej, gdybym mógł spojrzeć na swój dyskomfort z tak szerokiej perspektywy.