W dzisiejszych czasach wzmożonego patriotyzmu i troski Amerykanów o ich żołnierzy, jakakolwiek plotka o tym, że korporacyjny gigant lekceważy tych, którzy stawiają ich życie na linii za granicą z pewnością sprawi, że wielu ludzi stanie się gorącymi pod kołnierzykiem, co zrobiła wiadomość pierwotnie rozesłana pocztą elektroniczną w 2004 roku. Ta wirusowa wiadomość głosiła, że Starbucks nie tylko odrzucił prośbę o darmowy produkt od niektórych żołnierzy piechoty morskiej Stanów Zjednoczonych służących w Iraku, ale odpowiedział, że „nie wspierają wojny ani nikogo w niej uczestniczącej”:
Rzeczywiście potwierdziłem, że Starbucks naliczył ratownikom 130,00 USD za 3 skrzynie butelkowanej wody 11 września 2001 r., Więc poniższe informacje, które zostały mi przekazane, nie byłyby dla mnie zaskoczeniem w ogóle !!
Drodzy wszyscy: przekażcie to każdemu, kogo znacie, to musi wyjść na jaw. Niedawno marines z Iraku wspierający ten kraj w OIF napisali do Starbucks, ponieważ chcieli wiedzą, jak bardzo lubili swoją kawę i próbują zdobyć darmowe fusy. Starbucks odpisał, dziękując marines za wsparcie w ich biznesie, ale nie wspierają wojny ani nikogo w niej i że nie będą wyślij im kawę. Aby ich nie urazić, nie powinniśmy wesprzeć przy zakupie jakichkolwiek prowizji Starbucks oducts. Jako weteran wojenny i pisząc do was, patriotów, czuję, że powinniśmy to ujawnić. Wiem, że ta wojna może nie być zbyt popularna wśród niektórych ludzi, ale to nie znaczy, że nie wspieramy chłopców walczących na parterze, walcząc od ulicy do ulicy i od domu do domu, o to, co oni i ja uważamy za słuszne. Jeśli czujesz to samo co ja, przekaż to dalej, albo możesz to odrzucić i nigdy się nie dowiem. Bardzo dziękuję za wasze wsparcie i wiem, że wkrótce tu znowu będziecie, kiedy ponownie się rozlokuję.
Semper Fidelis,
Sierż. Howard C. Wright
Pierwsza siła Recon Co
1. Plt PLT RTO
Wersja z września 2008 r. Zmieniła „marines” na „Royal Marines”, zmieniając w ten sposób lekceważoną grupę żołnierzy od amerykańskiego do brytyjskiego. Po raz pierwszy zetknęliśmy się z historią Starbucksa pod koniec kwietnia 2004 roku, kiedy pojawiła się w naszej skrzynce odbiorczej.
Skontaktowaliśmy się z autorem e-maila i zapytaliśmy go o wydarzenia, które doprowadziły do napisania notatki o Starbucks odpowiedź do marines, którzy przyszli do nich, szukając podarunku kawy. Sgt. Wright usłyszał historię od znajomego, który dostał ją od kogoś innego. Porozmawiał o tym z żołnierzem piechoty morskiej, który podobno skontaktował się ze Starbucksem, a to, w połączeniu z wiadomościami telewizyjnymi tego wieczoru o wydarzeniach w Iraku, spowodowało, że jego krew się zagotowała. Przekreślił swoje myśli w formie e-maila, który wysłał do dziesięciu swoich przyjaciół.
To ten e-mail, który krąży po dziś dzień. Sgt. Od tego czasu Wright dowiedział się, że to, co usłyszał, było błędne, i następnie próbował naprawić sytuację, wydając następujące wycofanie:
Drodzy Czytelnicy,
Prawie 5 miesięcy temu wysłałem do was maila, moi wierni przyjaciele. Zrobiłem coś złego, ale trzeba to wyjaśnić. Słyszałem z ust do ust, jak Starbucks powiedział, że nie wspiera wojny i wszystkiego. Miałem dość takich rozmów i nie przeprowadziłem badań tak, jak powinienem. To nie jest prawda. Starbucks wspiera mężczyzn i kobiety w mundurach. Skontaktowali się ze mną osobiście i przesłano mi wiele zasad ich firmy w tej sprawie. Więc przepraszam za ten szybki zły list, który ci wysłałem. Teraz proszę wszystkich o przekazanie tego e-maila wszystkim, którym przekazałeś ostatnią wiadomość. Bardzo dziękuję za zrozumienie.
Howard C. Wright
Sgt USMC
Sgt. Wright nie był w stanie udzielić odpowiedzi, którą jego kumpel rzekomo otrzymał od Starbucks, a ludzie w Starbucks zaprzeczają zaangażowaniu się w jakąkolwiek korespondencję w tej sprawie przed pojawieniem się tej plotki. Biorąc pod uwagę, że żadna kopia listu nie wydaje się istnieć, ani jedna spoczywająca w rękach towarzysza sierżanta, ani ta mieszkająca w aktach Starbucksa, plotka o surowej odpowiedzi sprzedawcy java na Marine polującego na kawę powinna zostać odrzucona.
Jeśli chodzi o to, co Starbucks ma do powiedzenia w tej sprawie, już dawno obalili plotki na swojej stronie internetowej, stwierdzając:
W imieniu ponad 140 000 oddanych partnerów (pracowników) Starbucks, chcemy wyprostować starą plotkę dotyczącą braku wsparcia Starbucks dla wojska i naszych żołnierzy. Ta plotka, sięgająca 2004 roku, głosi brak wsparcia Starbucks dla amerykańskiej piechoty morskiej i ewoluowała, obejmując brak wsparcia dla brytyjskiej Royal Marines. W obu przypadkach plotka nie jest i nigdy nie była prawdziwa.
Kiedy Starbucks dowiedział się o oryginalnym e-mailu, natychmiast skontaktowaliśmy się z autorem, sierżantem piechoty morskiej, który następnie wysłał e-mail do swojej oryginalnej listy dystrybucyjnej, poprawiając błąd. Niestety, plotki wciąż trwają, nawet po ujawnieniu prawdy.
W Starbucks szanujemy wysiłki mężczyzn i kobiet, którzy służą swojemu krajowi w wojsku, w tym naszych współpracowników, którzy służą w wojsku tym czasie wojny. W rzeczywistości Starbucks nawiązał współpracę z Amerykańskim Czerwonym Krzyżem i United Service Organisations (USO), aby zapewnić kawę pomocną w czasie konfliktu, przekazując ponad 141 000 funtów kawy i ponad milion 3 opakowań Starbucks VIA®. Ponadto żołnierze na całym świecie cieszą się kawą Starbucks VIA® Ready Brew w pakietach pielęgnacyjnych, które otrzymują nie tylko od Starbucks, ale także od rodziny i przyjaciół. W 2011 roku Starbucks dostarczył do USO ponad 220 000 3 paczek Starbucks VIA® w ramach programu opieki.
Chociaż Starbucks sam nie przekazuje darowizn bezpośrednio na rzecz personel wojskowy, dostają swoją kawę w ręce osób służących w siłach zbrojnych USA dzięki partnerstwu z USO.
Zgodnie z warunkami korporacyjnej polityki Starbucks w zakresie darowizn, mieli taką prośbę jak przedstawiono w szeroko rozpowszechnionej wiadomości e-mail gigant kawy musiałby mu odmówić. Taka odmowa byłaby zgodna z polityką korporacji dotyczącą darowizn, polegającą na tym, że Starbucks decyduje się kierować swoje zasoby charytatywne w ramach globalnej społeczności poprzez dotacje z programów Fundacji Starbucks oraz społeczności, w których znajdują się jej sklepy, poprzez zaangażowanie lokalne. Zgodnie z wytycznymi obowiązującymi w tamtym czasie prośba o kawę od żołnierzy służących za granicą zostałaby odrzucona.
Jednak, chociaż jest prawdą, że Starbucks jako podmiot prawny nie mógł przekazać kawy firmie java- szukając marines, przekazałby taką prośbę dowolnej liczbie swoich pracowników szukających wojskowych adresów pocztowych, na które mógłby wysłać produkt, tak jak to robili już przy wielu okazjach. Partnerzy Starbucks otrzymują co tydzień jeden funt bezpłatnej kawy w ramach świadczenia pracowniczego (tzw. „Partner mark-out”). Wielu z nich zdecydowało się na wysyłanie cotygodniowej premii członkom rodzin wojskowych lub wojskowych oraz powiązanych organizacji.
Twierdzenie, że Starbucks kiedykolwiek powiedziałby „nie popierają wojny i nikogo w niej uczestniczącego”, jest fałszywe w świetle tego, co różne relacje informują nas o nastawieniu sprzedawcy kawy do tych, którzy służą w siły zbrojne. Oprócz tego, co same Starbucks mówią o swoich dobrodziejstwach dla żołnierzy, wiemy z różnych artykułów prasowych o innych przypadkach szczęśliwego wsparcia. W lipcu 2004 roku w Starbucks w Cincinnati praktycznie przepełniało się ludźmi robiącymi żółte wstążki dla wsparcia Keitha „Matta” Maupina, żołnierza, którego los był wówczas niepewny (później doniesiono, że jego szczątki zostały znalezione i pozytywnie zidentyfikowane), wraz z czerwonymi, białymi i niebieskimi, aby pokazać wsparcie dla amerykańskich żołnierzy w Iraku. W czerwcu 2004 r. w Cleveland, matka jednego z żołnierzy zadzwoniła do lokalnego Starbucksa, aby zorganizować wysyłkę javy do jej syna, pracownicy tego sklepu nalegali na zapłacenie za 30 funtów kawy w prezencie.
Co do innego oświadczenia zawartego w e-mailu, to prawda, że ktoś pracujący w nowojorskim Starbucks rzeczywiście to zrobił 11 września 2001 r. obciążyć pracowników karetek pogotowia ratunkowym kwotą 130 dolarów za trzy przypadki wody. Nie byłoby całkiem uczciwe twierdzenie, że zrobił to Starbucks. Jednak czy nie, czy nie, popełniony przez jednego, wprowadzonego w błąd pracownika, firma ponosi odpowiedzialność za późniejsze odrzucenie wielu oppo aby zaoferować ratownikom zwrot pieniędzy lub przeprosić ich – chociaż kawowy gigant w końcu podjął obie te czynności, zrobili to dopiero po tym, jak historia przyciągnęła uwagę mediów online i drukowanych.
Oprócz „ratowników płacących za wodę” i Historia „wzgardzonych żołnierzy”, na której koncentruje się ten artykuł. Starbucks był przedmiotem wielu innych niesmacznych plotek i błędnych przekonań w ciągu ostatnich kilku lat, w tym:
- Plakat z 2002 roku promowanie dwóch nowych mrożonych napojów skłoniło niektórych konsumentów do zobaczenia w nim przypomnień o uprowadzonych samolotach uderzających w bliźniacze wieże.
- W 2001 roku w e-mailu pojawiła się fałszywa historia o żonie właściciela tajlandzkiego Starbucksa. mówienie innym klientom, że kawiarnia nie jest dla Azjatów.
- Zakończenie działalności firmy w Izraelu w 2003 roku spowodowało, że niektórzy sądzili, że Starbucks porzucił ten kraj na rzecz bei w stanie kontynuować działalność w krajach arabskich.
- W 2002 roku dowcipniś, który zeskanował i rozesłał online kupon uprawniający posiadacza do darmowego Crème Frappuccino, wywołał w firmie wszelkie złe przeczucia – oszukani, którzy uwierzyli, że mają prawo do darmowego produktu byli często źli na sklepy, które odmówiły honorowania fałszywych kuponów, a nie na bezimienną osobę, która ich oszukała.
Starbucks, jak każda inna odnosząca sukcesy korporacja, która ma silną pozycję publiczną, jest skazany na operowanie mieczem opinii publicznej Damoklesa wiszącym nad jego głową. Żadna korporacja nie jest w stanie sfinansować każdego, kto przychodzi do niej w poszukiwaniu pomocy, co oznacza, że niektórym zasłużonym grupom zawsze odmawia się. W czasach mniej obciążonych emocjonalnie logika takiej polityki jest lepiej rozumiana, ale obecny klimat sprawia, że powiedzenie „ nie czegokolwiek, co ma związek z żołnierzami, jest w najlepszym przypadku ryzykowną propozycją.
Wariacje: Wersja tej plotki z kwietnia 2007 zmieniła Starbucksa w Oscara Mayera, a kawę w hot dogi. W odpowiedzi Oscar Mayer opublikował na swojej stronie internetowej odmowę:
Fałszywa plotka: Oscar Mayer nie wspiera żołnierzy.
Powyższa fałszywa wiadomość e-mail jest obecnie w obiegu, ale jest całkowicie fałszywa. Wspieramy wojska, w rzeczywistości Kraft Foods / Oscar Mayer przekazał produkty wojskom amerykańskim w Iraku. Współpracujemy z wojskiem, aby zapewnić, że ulubione produkty Kraft są dostępne tam, gdzie stacjonują nasze wojska. Ze względów bezpieczeństwa i logistyki wojsko żąda, aby wszystkie produkty przechodziły przez wcześniej ustalone kanały. Dzięki temu nasze darowizny są bezpiecznie dostarczane w razie potrzeby.
W takim razie czym jest to oświadczenie internetowe i jak się zaczęło?
Nie wiemy, jak powstało oświadczenie internetowe, gdy pracujemy za pośrednictwem zatwierdzonych kanałów, aby odpowiednio dostosować się do żądań wojskowych.